Rudolf Roháček: Berling powinien trafić do Księgi rekordów Guinnessa!
- Dziękuję Kibicom, którzy w Tychach byli naszym siódmym zawodnikiem. Graliśmy prosty hokej, a praca nad skutecznością w końcu zaczęła przynosić efekty. Świetnie w bramce spisywał się Łukasz Hebda, a Gustaf Berling powinien trafić do Księgi rekordów Guinnessa! – powiedział trener Rudolf Roháček po meczu z GKS Tychy.
Trenerze, gratuluję zwycięstwa. W Tychach stworzyliście wspaniałe widowisko, choć można powiedzieć, że był to taki dreszczowiec zakończony happy endem?
Chcieliśmy grać swój hokej. Wiadomo, że Tychy są bardzo mocne i nie możemy porównywać potencjału kadrowego obu drużyn. Zaprezentowaliśmy się jednak całkiem nieźle, a co najważniejsze praca nad skutecznością zaczęła przynosić efekty czego przykładem były dwie bramki zdobyte w przewagach
Podjął Pan też ryzyko wystawiając od pierwszych minut do gry między słupkami Łukasza Hebdę i jak widać opłaciło się to?
Łukasz zaprezentował się bardzo dobrze. Świetnie spisał się też w karnych, choć później rywale „odczytali” go i zaczęli wykorzystywać najazdy. Zdecydowaliśmy się więc na manewr taktyczny i w najważniejszym momencie dokonaliśmy zmiany w bramce. Zmyliło to rywala, Filip Krasanovský wybronił decydujący rzut karny i mogliśmy cieszyć się ze zwycięstwa.
Nie możemy również zapominać o tym czego dokonał Gustaf Berling. Czy spotkał się już Pan z tak wielką skutecznością w rzutach karnych?
Berling powinien trafić do Księgi rekordów Guinnessa! (śmiech). Nie przypominam sobie, by w ostatnim czasie ktoś dokonał takiego wyczynu i wykorzystał pod rząd aż pięć najazdów. Wziął na siebie ciężar rzutów karnych i znakomicie się z tego wywiązał. Ogromny szacunek dla niego i całego zespołu!
Brawa należą się również naszym Kibicom, którzy w sporej liczbie zjawili się na meczu w Tychach.
Kibice byli naszym siódmym zawodnikiem, bardzo im za to dziękuję! W poniedziałek mamy dzień wolny, a od wtorku rozpoczynamy już przygotowania do meczu z Oświęcimiem. Chcemy kontynuować dobrą passę i zagrać świetne spotkanie!