Rywalizacja przenosi się do Tychów! Czy wróci do Krakowa?

Dziś hokeiści Comarch Cracovii wracają tam gdzie zaczynali we wrześniu sezon. Ponad pół roku po przegranym Superpucharze, drużyna Pasów zmieniła się o 180 stopni i dziś to krakowianie stoją przed olbrzymią szansą na wywiezienie kolejnego finałowe zwycięstwa. Trzecie Starcie Mistrzów zaczynamy o 18:00!
Entuzjazm w obozie Cracovii jest spory. Po wygranej 3:1 i 4:1 w dwóch pierwszych spotkaniach finału, podopiecznych trenera Rohačka czekają teraz dwa ciężkie wyjazdy do Tychów. -Tam będzie znacznie ciężej - zapowiadał po ostatnim starciu Karol Kisielewski, młody skrzydłowy Pasów. - Kibice w Tychach z pewnością mocno wesprą gospodarzy - dodawał najlepiej punktujący w play-off, Patrik Svitana.
Historia pojedynków Cracovii i GKS Tychy w tegorocznych rozgrywkach, stawia w roli faworyta gospodarzy. Wszystko zaczęło się jeszcze latem - 4 września Mistrzowie Polski na własnym lodzie pokonali Cracovię (obrońcę trofeum), w meczu o Superpuchar aż 5:1. Kolejne, ligowe próby zdobycia hali w Tychach także paliły na panewce - przegrywaliśmy 1:3 i 1:4. Ostatecznie, jedyne dotychczas niepodbite w tym sezonie terytorium także upadło. W spotkaniu „o 6 punktów" nieprawdopodobny powrót po kontuzji zaliczył Petr Šinagl, prowadząc naszych hokeistów do wygranej 5:1! - Z pewnością tym ostatnim występem na ich lodzie pokazaliśmy, że jesteśmy bardzo silną drużyną i możemy pokonać nawet Mistrza Polski. - dodaje Svitana.
Wygrana w dzisiejszym spotkaniu pozwoli wierzyć w szansę na wywalczenie tytułu już w sobotnim spotkaniu numer 4. Porażka, niezależnie od kolejnego meczu, sprawi, że we wtorek rywalizacja wróci do Krakowa.
(KD)