Erik Němec: Możemy sporo osiągnąć
O atmosferze w drużynie, poprzednich spotkaniach i poziomie polskiego hokeja rozmawiamy z napastnikiem Pasów Erikiem Němecem. 26-letni Czech jest autorem pierwszego w tym sezonie gola dla naszej drużyny, a w meczu z Zagłębiem Sosnowiec dwukrotnie umieścił krążek w bramce przeciwników.
Erik, na początku powiedz jak się czujesz w Klubie i jak przyjęła Cię drużyna?
Chłopcy są naprawdę świetni i od razu złapaliśmy wspólny język. Atmosfera jest fajna, tworzy się tutaj ciekawy projekt i jestem przekonany, że możemy dużo osiągnąć. Podobne odczucia mam jeśli chodzi o sztab trenerski i wszystkie osoby, które poznałem w Klubie. Cieszę się, że tu jestem.
Mecz z Toruniem jednak ewidentnie Wam nie wyszedł…
Każda przegrana boli, ale trzeba ją „przyjąć na klatę” i iść dalej. Porażka tak naprawdę jest częścią sukcesu i pomaga dążyć do jeszcze lepszej gry. Udało nam się to udowodnić już dwa dni później, kiedy pokonaliśmy Sosnowiec 5:2. Wiem, że nasza gra nie jest idealna i mamy jeszcze dużo do poprawy. Przebywamy ze sobą jednak krótko i sądzę, że z każdym dniem będziemy coraz lepsi.
Czego zatem zabrakło w tym spotkaniu, że nie byliście w stanie zdobyć nawet jednego gola?
Graliśmy bardzo niepewnie i nie potrafiliśmy znaleźć właściwego rytmu. Nie potrafiliśmy odnaleźć się na lodzie, byliśmy wszędzie i nigdzie. Nasze dwie formacje miały wprawdzie dobre chwile, ale to za mało, by walczyć o dobry wynik.
W Sosnowcu oglądaliśmy już jednak zupełnie odmienioną drużynę i pierwsze zwycięstwo.
Zagraliśmy o wiele lepiej, każdy wiedział co ma robić na lodzie i jak realizować założenia taktyczne. Graliśmy szybciej i agresywniej, a także oddaliśmy zdecydowanie więcej strzałów na bramkę rywali. W trzeciej tercji nie tylko obroniliśmy prowadzenie, ale dołożyliśmy też jeszcze dwa trafienia.
To właśnie Ty byłeś autorem wspomnianych goli. Czy pozwolą Ci one jeszcze bardziej uwierzyć w siebie i odblokować się?
Oczywiście, w każdym spotkaniu chcę zdobywać gole, ponieważ to główne zadanie postawione przed napastnikami. Chcę jednak podkreślić, że nie jestem typowym snajperem i łowcą bramek, ale na każde spotkanie wychodzę z przekonaniem, by zrobić coś dobrego dla drużyny.
W swej karierze występowałeś w ekstraklasie czeskiej i ówczesnej lidze EBEL. Masz też na koncie występy w Pucharze Spenglera czy Hokejowej Lidze Mistrzów. Jesteś w stanie już teraz pokusić się o ocenę poziomu polskiego hokeja?
Na razie niewiele wiem, ponieważ rozegraliśmy tylko cztery ligowe mecze. Z tego co zauważyłem jednak do tej pory i mając na uwadze doświadczenie międzynarodowe to muszę przyznać, że w dzisiejszych czasach hokej jest wyrównany i czołowe polskie kluby bez problemu poradziłyby sobie w innych ligach.
A jak podobał Ci się doping Kibiców Pasów na Lodowisku przy Siedleckiego 7?
Bez dwóch zdań doping był niesamowity! Bardzo dziękuję Kibicom za to, że wspierali nas do końca, choć nasza gra i wynik pozostawiały wiele do życzenia. Postaramy się odwdzięczyć już w najbliższych meczach. Ze swej strony żałuję tylko, iż w tej chwili obowiązują ograniczenia z powodu pandemii, ponieważ im więcej Fanów na trybunach, tym lepiej się gra.