Adam Domogała: jutro musimy zagrać dobry mecz i później będziemy myśleć o wtorku

- Adam, pozwól, że wrócę na chwilę do meczu z IFK Helsinki. Jak podsumowałbyś na chłodno tamto spotkanie?
- Cóż, na pewno nie był to nasz dobry mecz. Jesteśmy już po dogłębnej analizie wideo, rozkładaliśmy na czynniki pierwsze błędy, które popełnialiśmy. Musimy wyciągnąć wnioski i w następnych meczach prezentować poziom zbliżony raczej do tego, co pokazaliśmy w meczach z Brynäs i Red Bullem Monachium.
- W przyszłym tygodniu lecicie do Finlandii, więc to nie koniec walki w Hokejowej Lidze Mistrzów.
- Na pewno się nie poddamy i do ostatniej sekundy ostatniego meczu będziemy walczyć o te historyczne punkty dla polskiego hokeja. Jutro musimy zagrać dobry mecz i wtedy będziemy myśleć o wtorku.
- Właśnie, już jutro mecz ligowy, a potem za kilka dni wróci Liga Mistrzów. Czy przeszkadza Wam fakt, że mierzycie się naprzemiennie z rywalami z Polski i zagranicy?
- Nie wiem, czy to ma jakiś wpływ. My na pewno nie jesteśmy od tego, by to oceniać. Nie mamy też wpływu na terminarz i musimy się do niego dostosować. Koncentrujemy się po prostu na jak najlepszej grze, a pierwsza okazja do tego, by zagrać lepiej w meczu z GKS-em Katowice.
- Domyślasz się pewnie, dlaczego właśnie ciebie poprosiłem dzisiaj o wywiad. Jesteś wychowankiem katowickiego klubu i mimo, że grałeś już w barwach Comarch Cracovii przeciwko „Gieksie", to chciałbym zapytać, czy takie starcia to dla ciebie wciąż szczególne mecze w sezonie?
- Zdecydowanie. Urodziłem i wychowałem się w Katowicach, w GKS-ie stawiałem swoje pierwsze hokejowe kroki i zaczynałem swoją karierę. Jutro natomiast dam z siebie sto procent i zrobię wszystko, by wygrała Cracovia.
- Co możesz powiedzieć o najbliższym przeciwniku? Czy wyrósł nowy pretendent do tytułu mistrzowskiego?
- Na pewno „Gieksa" będzie mocnym rywalem, nie można z tym polemizować. Czy także kandydatem do mistrzostwa - zobaczymy. Trudno w tej chwili określić, jak ułożą się rozgrywki ligowe w dalszej fazie sezonu.
- Przed sezonem w Katowicach nastąpiło bardzo dużo zmian kadrowych i to takich, które wzmocniły zespół. Katowiczanie pogubili już jednak punkty w meczach, w których uchodzili za faworytów. Czy sądzisz, że ich problem może leżeć w braku zgrania?
- Nie wiem tego dokładnie, bo nie trenuję i nie gram w Katowicach. Mogę za to powiedzieć, ze u nas takiego problemu na pewno nie ma. Większość zawodników z poprzedniego sezonu została w Cracovii, wszyscy się znamy, wiemy jak gramy. Nie lekceważymy tego, jak grają przeciwnicy, ale skupiamy się przede wszystkim na naszej grze. Mam nadzieję, że w meczu z GKS-em będzie ona dużo lepsza, niż ostatnio.
Rozmawiał Robert Pęczalski