T. Da Costa: Trzeba grać twardo i dobrze bronić

- Teddy, w ostatni weekend zagrałeś turniej w reprezentacji Francji. Czy mógłbyś opowiedzieć jak on wypadł dla Ciebie i całej kadry?
- Zagrałem we wszystkich trzech spotkaniach, choć najpierw byłem przewidziany do występu tylko w dwóch. Te mecze były rozgrywane dzień po dniu i to na pewno mi się przyda przed fazą play-off, bo tu będzie podobnie. Rywalami były reprezentacje Danii, Łotwy i Austrii, a zdecydowanie najtrudniejszym meczem było starcie z gospodarzami turnieju Duńczykami. Oni w tym roku organizują mistrzostwa świata elity i na tym turnieju dysponowali swoim najsilniejszym składem. Przegraliśmy to spotkanie, ale cieszę się, że strzeliłem w nim bramkę.
- W składzie reprezentacji Francji brakowało natomiast kilku graczy z podstawowego składu?
- Tak, spośród zawodników, którzy regularnie grają na imprezach mistrzowskich było nas ośmiu. Ale pozytywnie zaskoczyli mnie moi młodzi koledzy, którzy pokazali się na turnieju w Danii z naprawdę dobrej strony.
- Na mistrzostwa świata miejsce dla ciebie jednak, jak rozumiem, się znajdzie?
- Nie mogę być tego miejsca pewny, bo muszę szczerze przyznać, że obecny sezon nie jest najlepszym w mojej karierze. Myślę jednak, że na zgrupowaniach kadry pokazywałem się z dobrej strony.
- W poniedziałek wróciłeś do treningów z Cracovią, a już niebawem wrócisz po kilku latach przerwy do rywalizacji w fazie play-off w Polsce. Powiedz, jak zapamiętałeś walkę w tej najważniejszej części sezonu w naszym kraju?
- Play-off to zupełnie inna gra, niż w trakcie sezonu zasadniczego i nie ma większego znaczenia, o jakiej lidze i jakim kraju rozmawiamy. Każdy musi grać bardzo odpowiedzialnie, nie grać „pod siebie", tylko dla drużyny. Play-off to też znacznie większa presja i trzeba walczyć o to, co w danym momencie meczu jest potrzebne. Jeśli trener zdecyduje, że w danym spotkaniu będziesz miał same zadania defensywne, to trzeba cały mecz dobrze bronić, a nie myśleć o strzelaniu bramek. Każdy ma swoją rolę i drużyna musi trzymać się razem.
- Czyli niezależnie od miejsca rozgrywania meczu i etapu rywalizacji, zawsze założenia w fazie play-off wyglądają podobnie?
- Dokładnie. Przede wszystkim zawsze trzeba grać twardo i dobrze bronić. W play-off nie ma miejsca na żadne odpuszczanie, w każdym momencie meczu trzeba dawać z siebie wszystko.
- Ze względu na karę, jaką otrzymałeś po spotkaniu w Katowicach jeszcze w sezonie zasadniczym, teraz nie będziesz mógł wystąpić w pierwszym starciu z Unią Oświęcim. Na drugi mecz, jak rozumiem, wracasz?
- Mam taką nadzieję i bardzo żałuję, że wyszło jak wyszło. Nie wiem, czy kara meczu była wtedy odpowiednia, ale teraz nie ma to już znaczenia. Na pewno ważne jest, by razem z drużyną zacząć walkę już od pierwszego meczu i szkoda, że nie będę mógł tego zrobić w sobotę. Jeśli trener zdecyduje, że w niedzielę zagram, to wtedy zacznę walczyć na lodzie dla zespołu.
- Pewnie wiesz, że rok temu Comarch Cracovia w drodze po mistrzostwo również na pierwszym etapie trafiła na Unię i nie była to wcale łatwa przeprawa.
- Cracovia jest mistrzem, więc znów musi być traktowana jako faworyt. Walka z Unią na pewno będzie trudna, oni pokazali w tym roku, że potrafią się zmobilizować na mecze z nami. Jeśli będziemy cały czas skupieni na swoim celu i grać na sto procent swoich możliwości, to znajdziemy się w kolejnej rundzie. To są play-offy, więc na pewno nie będzie łatwo, ale wierzymy i wiemy, że po tej rywalizacji to my będziemy grać dalej.
Rozmawiał Robert Pęczalski