Michał Radwański: Hokej uodparnia

  • Wywiady
07.04.2008
Michał Radwański: Hokej uodparnia
Michał Radwański jest pierwszym zawodnikiem, który wzmocnił drużynę Comarch Cracovii przed sezonem 2008/09. - Jestem w zespole, który w kraju walczy o najwyższe cele - przyznaje 28-letni napastnik.

Michał Radwański jest pierwszym zawodnikiem, który wzmocnił drużynę Comarch Cracovii przed sezonem 2008/09. - Jestem w zespole, który w kraju walczy o najwyższe cele - przyznaje 28-letni napastnik.

- Jak to się stało, że trafiłeś do Comarch Cracovii?
- Skończyła mi się umowa z KH Sanok i rozmawiałem z włodarzami, ale było to w styczniu, czy w lutym. Nie było żadnego odzewu, a przy okazji dostałem bardzo dobrą ofertę z Cracovii. Dogadałem się i teraz jestem w zespole, który w kraju walczy o najwyższe cele.

- No właśnie. Przyszedłeś do aktualnego Mistrza Polski. Nie obawiasz się presji wyniku?
- Absolutnie nie. Cały czas dochodzę do formy i do stabilnego poziomu po chorobie i chcę grać. A gra w drużynie Mistrza Polski niezwykle motywuje. Ponadto przed „Pasami” są mecze w Pucharze Kontynentalnym, a więc występy w europejskich pucharach. To zawsze jest wyzwaniem.

- Znasz osobiście zawodników Comarch Cracovii?
- Znam się prawie z całą drużyną, więc nie będzie żadnego problemu z aklimatyzacją. Z większością chłopaków grałem w reprezentacji, albo w innych klubach.

- Jaka jest twoja największa zaleta?
- Myślę, że zawsze byłem przydatny drużynom i tego właśnie będę wymagał od samego siebie w grze w Cracovii. Wiadomo, że zespół ma swoich liderów, ale ja starał się będę wkomponować w niego z jak największym skutkiem. Chcę pokazać, że cały czas stać mnie na dobry hokej, na taki, który grałem wcześniej.

- Wspomniałeś o chorobie…
- Dwa lata temu miałem raka jądra. Szybko jednak wyszedłem z tej choroby i wziąłem się ciężko do pracy. Cieszę się, bo czułem, że mam wsparcie. Dostawałem powołanie do reprezentacji, kluby interesowały się mną i to motywowało mnie do dalszych treningów. Cały czas chcę podnosić swoje umiejętności.

- Wnioskuję, że psychika to twoja mocna strona…
- Myślę, że tak, ale to nie jest tylko moja cecha. Taka siła tkwi we wszystkich sportowcach, którzy wierzą w sukces. Oczywiste jest, że są chwile załamania, choroby, czy dolegliwości dopadają wielu sportowców i wtedy właśnie sport trzyma ich przy życiu, przy zdrowiu. Mnie osobiście hokej bardzo uodparnia.

Rozmawiał Dariusz Guzik

CRACOVIA TO RÓWNIEŻ