Daniel Laszkiewicz: Czegoś takiego jeszcze nie widziałem

    11.03.2013
    Daniel Laszkiewicz: Czegoś takiego jeszcze nie widziałem
    - Postawienie kropki nad "i” jest tak samo trudne, pod względem psychicznym, jak pierwszy mecz. Nikt nie będzie odpuszczał - mówi przed wtorkowym spotkaniem z Ciarko PBS Bank Sanok (godz. 19:00) kapitan Comarch Cracovii Daniel Laszkiewicz.

    - Postawienie kropki nad "i” jest tak samo trudne, pod względem psychicznym, jak pierwszy mecz. Nikt nie będzie odpuszczał  - mówi przed wtorkowym spotkaniem z Ciarko PBS Bank Sanok (godz. 19:00) kapitan Comarch Cracovii Daniel Laszkiewicz.

    - Niedzielny mecz był niesamowity. Miałem wrażenie, że pierwsze dwie tercje to takie wzajemne rozpoznanie przeciwnika, trochę asekuracyjna gra, ale trzecia to chyba najbardziej emocjonujące dwadzieścia minut w tym sezonie polskiej ligi.

    - Tak, zgodzę się. Trzecia tercja w tym meczu była niesamowita, jeszcze czegoś takiego nie widziałem w hokeju. Na szczęście skończyło się to dla nas zwycięstwem, bardzo się z tego cieszymy, a teraz rywalizacja przenosi się do Krakowa.

    - Trzynaście bramek w meczu półfinałowym, kiedy bronią prawdopodobnie dwaj najlepsi bramkarze w Polsce, kiedy grają reprezentanci swoich krajów. To chyba mówi samo za siebie.

    - Tak, ale tutaj nie można winić bramkarzy, bo z obu stron było dużo błędów, stąd tyle bramek. Próbowaliśmy odskakiwać na dwa gole, oni strzelali, potem znowu my i później niepotrzebne kary, nerwowa końcówka. Nie wracajmy jednak już do tego meczu, musimy się szybko zregenerować i we wtorek mamy dużą okazję aby skończyć tą rywalizację. Będzie to bardzo trudny mecz. Postawienie kropki nad "i" jest tak samo ciężkie, pod względem psychicznym, jak pierwszy mecz. Nikt nie będzie odpuszczał.

    - Odblokowałeś się, jeżeli chodzi o zdobywanie bramek. Stało się to w tak ważnym meczu, chyba Cię to cieszy?

    - Oczywiście, ale nieważne kto strzela bramki, chodzi o to żebyśmy wygrywali i czuli się dobrze jako drużyna. Pokazaliśmy, że potrafimy grać w hokej, wiem że potrafimy grać jeszcze lepiej i będziemy nad tym pracować w poniedziałek i wtorek by nie doprowadzać do takich nerwowych końcówek. Musimy zagrać jeszcze bardziej odpowiedzialnie i jestem dobrej myśli. Zespół po takim zwycięstwie, po takiej tercji, wzmocni się pod względem moralnym. Możemy powalczyć o ten finał, jest w naszym zasięgu. Każdy musi jednak uwierzyć w swoje możliwości.

    - Zainteresowanie wtorkowym  spotkaniem jest ogromne..

    - Bardzo się z tego powodu cieszymy. Wierzymy, że nasi kibice stworzą znowu fantastyczną atmosferę i że pomogą nam awansować do finału!

    DG/MF

    CRACOVIA TO RÓWNIEŻ