Adam Domogała: Powinniśmy zachować koncentrację do samego końca

Nowy Targ to zawsze ciężki teren, ale ostatecznie wygrana pada łupem Pasów. Jak ocenisz starcie z Podhalem?
Z pewnością dwie pierwsze tercje należy zapisać na naszą korzyść. Byliśmy stroną przeważającą, co zresztą w pewnym momencie pokazywał sam wynik 5:0. Niestety później w nasze szeregi wkradło się zupełnie niepotrzebne rozluźnienie i straciliśmy trzy gole. Powinniśmy zachować koncentrację i utrzymać to wysokie prowadzenie do samego końca.
Dwa gole zdobyliście w liczebnej przewadze. To z pewnością jeden z waszych mocniejszych punktów w tym sezonie?
Myślę, że dobrze sobie radzimy w tym elemencie gry, choć dzisiaj mieliśmy sporo przewag i powinniśmy wykorzystać ich zdecydowanie więcej. Było też mnóstwo osłabień, które wybroniliśmy i to też jest ważne. Oczywiście każda bramka cieszy, a my ciężko pracujemy na treningach, by tych goli padało jak najwięcej. Stare porzekadło hokejowe mówi, że to właśnie przewagi decydują o wyniku i tym bardziej cieszymy się, że udało nam się wykorzystać dogodne sytuacje.
Dziś to Ty zagrałeś z literką „C" na piersi. Jak się czujesz w roli kapitana?
To z pewnością fajna rzecz i nowe doświadczenie. Naszym kapitanem jest jednak Maciek Kruczek, który nie mógł wystąpić w Nowym Targu, a ja go tylko zastępowałem. Nieważne jednak kto sprawuje tę funkcję, dla nas zawsze liczy się drużyna jako całość i trzy punkty. Wracamy w dobrych humorach do Krakowa i już przygotowujemy się do kolejnego meczu z Jastrzębiem.
No właśnie czeka Was prawdziwy hokejowy maraton, bo oprócz spotkania z JKH, zagracie także w najbliższym czasie z oświęcimską Unią. Z pewnością jednak trener dobrze przygotował Was do trudów długiego sezonu?
Oczywiście, zwłaszcza, że większość sezonu gra się systemem wtorek - piątek - niedziela i to dla nas nie jest żadna nowość. To już niemal wszędzie jest standardem, a po to mieliśmy ciężkie treningi w lecie, by takie sytuacje nas nie zaskoczyły. W sobotę mamy kolejne zajęcia na lodzie, potem regeneracja i myślę, że będziemy dobrze przygotowani do niedzielnego meczu.
Rozmawiał: Łukasz Sikora