Vratislav Kunst: Jesteśmy jedną drużyną i zawsze walczymy do końca!

- Dziękuję wszystkim za fachową opiekę i pomoc w Nowym Targu. Wszystko na szczęście skończyło się dobrze, choć w poniedziałek miałem jeszcze chwilę zwątpienia czy po tej sytuacji jestem gotowy do gry. Wiedziałem jednak, że muszę się wziąć w garść, by pomóc drużynie! - powiedział defensor Pasów Vratislav Kunst.
Vratislav, w Nowym Targu po brutalnym faulu opuściłeś taflę na noszach. Jak to wyglądało z Twojej perspektywy?
Próbowałem odwrócić się po krążek i w ogóle nie widziałem nadjeżdżającego przeciwnika, który uderzył mnie w głowę. Szczerze mówiąc to niewiele pamiętam z tamtej sytuacji. Na szczęście mogłem liczyć na dobrą i fachową opiekę naszego masażysty Piotra oraz miejscowych lekarzy. Zostałem zabrany do szpitala, gdzie przeszedłem badania. Tam poczułem się lepiej, a gdy nic poważniejszego nie stwierdzono, wróciłem z drużyną do Krakowa. Chciałbym z tego miejsca wszystkim podziękować za pomoc w tej trudnej dla mnie sytuacji.
We wtorek znalazłeś się w składzie drużyny. Czy to oznacza, że z twoim zdrowiem jest już wszystko w porządku?
Tak, w poniedziałek jeszcze się wahałem czy będę w stanie zagrać. Wiedziałem jednak, że muszę się wziąć w garść, by pomóc drużynie. Czułem się już na tyle dobrze, iż zdecydowałem, że zagram we wtorkowym meczu.
W Toruniu oglądaliśmy zaciekłe spotkanie, jednak bez happy endu. Jak ocenisz wasz występ?
Faktycznie, to było ciężkie starcie, ale niestety zabrakło nam szczęścia w końcówce. Mieliśmy swoje sytuacje, ale nie potrafiliśmy ich wykorzystać. Musimy zadowolić się tym jednym punktem, choć oczywiście liczyliśmy na pełną pulę.
Wykazaliście się jednak sporą determinacją i wyrównaliście w ostatniej minucie…
Jesteśmy jedną drużyną, razem chcemy wygrywać i walczyć o jak najwyższe cele. Póki krążek w grze to dajemy z siebie wszystko, bo zawsze jest szansa na odwrócenie losów meczu i osiągnięcie korzystnego wyniku.
Z pewnością ten punkt to również zasługa bramkarza Filipa Krasanovskýego, który w ostatniej minucie obronił karnego?
Filip dał nam taki sygnał, że mimo iż do zakończenia meczu pozostało naprawdę niewiele, to jeszcze wszystko może się wydarzyć. Tak jak mówiłem jesteśmy jedną drużyną i walczymy do końca!
Teraz przed wami kolejny ciężki pojedynek. GKS Katowice to aktualny mistrz Polski i niepokonana drużyna w tym sezonie. Jakie są mocne strony rywali i co musimy zrobić, by przełamać świetną passę rywali?
To świetny zespół, złożony z wielu utalentowanych graczy, którzy mogą w pojedynkę przechylić losy meczu. Sądzę jednak, że jak najbardziej są do ogrania, ponieważ już w pierwszym meczu w Katowicach postawiliśmy się im i mimo porażki, rozegraliśmy naprawdę dobre spotkanie. By wygrać musimy wspiąć się na wyżyny swoich umiejętności i prezentować dobrą organizację gry, począwszy od bramkarza aż po napastników. Chcemy z dobrej strony pokazać się przed naszymi Kibicami i zrobimy wszystko, co w naszej mocy, by wygrać!