Trener Rohaček: Mecz o Superpuchar powinien odbyć się na nowo

    14.11.2016
    Trener Rohaček: Mecz o Superpuchar powinien odbyć się na nowo
    Po niełatwym starciu w Toruniu, hokeiści Comarch Cracovii mają jedynie kilkadziesiąt godzin przygotowań do jutrzejszego dogrywania meczu o Superpuchar. O wczorajszej wygranej i problemach Pasów przed niespełna 27-minutowym występem w Nowym Targu, rozmawiamy z trenerem Mistrzów Polski.

    Słaby początek i gorsza końcówka, ale ostatecznie z Torunia przywozimy aż 7 bramek i 3 punkty.

    -Trochę tak było. Wpływ na początek meczu miała szybko stracona bramka zdobyta po naszym indywidualnym błędzie. Później się rozkręciliśmy, strzelaliśmy dużo i zdobywaliśmy kolejne gole. Dobrze poradził sobie wtedy Robert Kowalówka. Później na ostatnią tercję zmieniliśmy bramkarza, ale mówienie o tym, że Michael Łuba jest odpowiedzialny za stracone gole jest po prostu niesprawiedliwe.

    Jak w takim razie traktować te wydarzenia z końcówki, gdy straciliśmy aż 4 gole?

    -Taki jest hokej. Czy było to rozluźnienie przy wysokim wyniku? Myślę, że nie. Nie chcę tego na razie oceniać, będzie okazja by zobaczyć zapis video z tego meczu. Wtedy będzie można mówić o konkretach. Ważne, że wygrywamy, bo Toruń to trudniejszy teren niż niektórym mogłoby się wydawać.

    To zwycięstwo jest jednak okupione kontuzją Dawida Maciejewskiego

    -Niestety, Dawid podkręcił kolano i na razie nie wiadomo na jak długo opuści drużynę. Wygląda to nieciekawie, szczególnie w obliczu urazu Michaela Kolarza i jutrzejszego spotkania o Superpuchar na który będziemy mieli do dyspozycji zaledwie sześciu obrońców.

    Sześciu? Czy to oznacza, że mecz o Superpuchar zostanie dokończony w tych samych składach, w których się rozpoczynał?

    -Wygląda na to, że tak. Zarówno Kolarz, jak i Noworyta nie będą uprawnieni do gry, chyba, że coś się do tego czasu zmieni. Taka jest decyzja związku, zupełnie od nas niezależna.

    A co trener sądzi o takiej formie „dokończenia" meczu zamiast jego ponownego rozegrania?

    -Myślę, że ten mecz powinien się odbyć cały od nowa, od stanu 0:0 i to z wszystkimi zawodnikami, którzy są zdrowi i uprawnieni do gry w Polskiej Hokej Lidze. Ale i w tej narzuconej nam formule będziemy chcieli pokazać, że stać nas na zwycięstwo i zdobycie pierwszego w tym sezonie trofeum.

    W Toruniu zdobywamy 7 bramek. To chyba powód do optymizmu przed spotkaniem, w którym strzelić musimy minimum dwie?

    -Tak i na dodatek cieszy to, że strzela cały zespół - pierwsza, druga , trzecia i czwarta piątka zdobywa bramki i to dobry znak nie tylko przed wtorkiem, ale i w kontekście zbliżających się spotkań ligowych. Wkrótce tabela się podzieli i wtedy nie będzie już żadnych słabych spotkań.

    Rozmawiał Krzysztof Dąbrowa

    CRACOVIA TO RÓWNIEŻ