Teddy Da Costa: Nasza formacja gra coraz lepiej

- Teddy, w meczu z Orlikiem strzeliłeś swoje dwie pierwsze bramki w lidze w barwach Comarch Cracovii. W poprzednich spotkaniach miałeś okazje, ale brakowało skuteczności.
- Cieszę się, że to się udało. Faktycznie wcześniej krążek nie chciał wpaść do bramki rywali, ale myślę, że teraz, gdy już się odblokowałem, będzie tylko lepiej.
- Od początku twojej obecności w klubie trener Rohaček zestawia cię w linii ataku z Petrem Kalusem i Tomasem Sykorą. W Opolu zagraliście jak dotychczas chyba swój najlepszy mecz jako cała formacja. Jak się rozumiesz na lodzie ze swoimi partnerami?
- Z meczu na mecz rozumiemy się i gramy coraz lepiej. Udaje nam się dłuższymi fragmentami utrzymać krążek w tercji rywala, coraz częściej ustawiamy się na dobrych pozycjach podczas ataku. Na samym początku sezonu były z tym pewne problemy, ale teraz czujemy, że wszystko idzie w dobrym kierunku.
- Mecz z JKH GKS Jastrzębie już w niedzielę. To będzie trzecie spotkanie w czasie zaledwie pięciu dni. Czy zmęczenie może odgrywać rolę w kolejnym meczu?
- Nie, gramy na cztery piątki, więc te straty energii rozkładają się na cały zespół. Dobrze trenujemy i jesteśmy do takich sytuacji przygotowani. Zmęczenie miało większe znaczenie przy okazji meczów w Lidze Mistrzów.
- Dobrze, że o tym wspominasz. Przed wami jeszcze jeden mecz ligowy, potem tydzień przerwy i już spotkanie w Lidze Mistrzów z IFK Helsinki. Zaczynacie o tym myśleć, czy na to przyjdzie jeszcze czas?
- Muszę przyznać, że powoli zaczynamy. Trzeba przykładać się do treningów i wejść na jeszcze wyższy poziom gry. Zagraliśmy już dwa dobre mecze u siebie w Lidze Mistrzów, teraz musimy to powtórzyć i zdobyć historyczne pierwsze punkty w tych rozgrywkach. To byłoby coś wspaniałego dla wszystkich związanych z Cracovią i polskim hokejem.
Rozmawiał Robert Pęczalski