Szymon Marzec: Dzisiaj to my staraliśmy się narzucić swoje warunki gry

Comarch Cracovia udanie zrewanżowała się Liptowskiemu Mikulaszowi za wyjazdową porażkę z zeszłego tygodnia. Pasy przy Siedleckiego pokonały słowackiego rywala 2:0. Po spotkaniu wywiadu udzielił nam Szymon Marzec. Hokeista nie tylko ocenił spotkanie, ale także opowiedział o tym, jak czuje się w roli kapitana zespołu z Krakowa.
Szymon, jak ocenisz dzisiejszy sparing przeciwko Liptowskiemu Mikulaszowi?
Graliśmy z rywalem, który gra na bardzo wysokim poziomie, dlatego też cieszy to, że udało się dzisiaj nie tylko wygrać, ale również nie stracić bramki.
Jak porównasz ten mecz z tym rywalem do poprzedniego, przegranego 2:5?
Tam przeciwnicy grali na własnym lodzie, przed własną publicznością, również trochę w innym układzie formacji. Było to bardzo ciężkie spotkanie – oni chcieli narzucić swój styl gry, dużo jeździli i próbowali być „na krążku”. Natomiast dzisiaj to my staraliśmy się narzucić swoje warunki gry i być bardziej agresywni. Na skutek tego to Liptowski musiał cofnąć się nieco bardziej do obrony. Wiedzieliśmy również, że gramy u siebie i mamy atut własnego lodowiska, dlatego też chcieliśmy pokazać się z dużo lepszej strony.
To był Wasz szósty letni sparing, można powiedzieć, że w zasadzie kończycie okres przygotowawczy. Co sądzisz o zespole na obecnym etapie?
Na pewno wykonaliśmy kawał ciężkiej pracy. Za nami wymagający okres, teraz schodzimy nieco z obciążeń i próbujemy załapać trochę świeżości. Na pewno może cieszyć gra w obronie, albowiem w sparingach traciliśmy mało goli. Jeśli tylko poprawimy skuteczność w ataku, to myślę, że będziemy bardzo groźnym zespołem, potrafiącym przeciwstawić się każdemu.
Decyzją sztabu wybrany zostałeś na kapitana zespołu. Jak czujesz się w tej roli?
Z pewnością bardzo się cieszę, jest to dla mnie takie małe wyróżnienie. Będę robił wszystko, aby sprawdzić się w tej roli, zobaczymy, co przyniesie sezon. Z trenerem Markiem Ziętarą znamy się od dłuższego czasu i ta współpraca między nami zawsze dobrze wyglądała. Szkoleniowiec wie, czego się ode mnie spodziewać i darzy mnie zaufaniem, stąd pewnie ta nominacja. Ja postaram wywiązać się ze swoich obowiązków jako kapitan i być dobrym łącznikiem między trenerem, a zespołem.
Myślę, że ta nominacja poniekąd też wynikła z Twojego charakteru, bo o ile zdążyłem Cię poznać, to należysz do otwartych osób…
Tak, na pewno trochę to z tego wynika. Tak, jak mówisz, coś w tym może jest, w szatni nie mam z nikim problemów. Na lodzie też jestem taką osobą, które czasem da impuls, co może być dla zespołu przydatne. Generalnie, bardzo się cieszę, że mogę być tu w Krakowie w roli kapitana.