Štěpán Csamangó: Byliśmy lepsi, ale zabrakło skuteczności

  • Wywiady
03.12.2020
Štěpán Csamangó: Byliśmy lepsi, ale zabrakło skuteczności

Hokeiści Comarch Cracovii w zaległym meczu 12. kolejki ulegli KH Energii Toruń 3:5, a jedną z bramek zdobył Štěpán Csamangó. – Już na początku spotkania mogliśmy strzelić kilka goli. Zabrakło nam jednak skuteczności, a rywale z kolei wykorzystali wszystkie swoje okazje – stwierdził czeski napastnik.

Dobry początek, szybka bramka, a później niestety rywale zdołali nas prześcignąć i ostatecznie to oni sięgnęli po komplet punktów. Co było tego przyczyną?

Faktycznie, mieliśmy dobre wejście w mecz i już na samym początku mogliśmy strzelić dwie – trzy bramki. Niestety pierwsza tercja skończyła się wynikiem 1:1. Myślę jednak, że to my byliśmy lepsi, ale zabrakło nam skuteczności, a rywale wykorzystali wszystkie swoje okazje i zdobywali gole.

W niedzielę pokonaliśmy torunian 4:2. Świadczy to chyba tylko o tym, że mecz meczowi nierówny?

Sądzę, że oba spotkania były wyrównane  i spokojnie mogliśmy sięgnąć w nich po komplet punktów. Tak się jednak nie stało. Teraz czas na wyciągnięcie wniosków i dalszą pracę na treningach.

Z pewnością plusem była minimalna ilość kar. Złapaliście jednak dwa wykluczenia za nadmierną liczbę graczy na lodzie. Czy w wasze szeregi wkradła się dekoncentracja?

Myślę, że te kary były niesprawiedliwe! Jestem przekonany, że zarówno w pierwszym, jak i drugim przypadku zmiany przeprowadziliśmy prawidłowo. Powiem więcej: to rywale popełnili błąd, a my zostaliśmy ukarani. Teraz to już jednak historia, ale to kolejny element na który musimy zwracać uwagę.

Ten sezon jest dla Ciebie dość trudny. Przez jakiś czas byłeś wykluczony z gry ze względu na kontuzję, ale zdobyty gol świadczy o tym, że wszystko u Ciebie wraca do normy?

Od początku miałem problemy ze zdobywaniem goli. Sytuacje były, ale jakoś ten krążek za nic nie chciał wpaść do bramki przeciwnika. Myślę, że teraz powinno być już lepiej, a to trafienie pozwoli mi się przełamać i jeszcze bardziej pomóc drużynie.

Od kilku spotkań gracie na cztery piątki. Czy taka forma bardziej wam odpowiada?

Oczywiście, dzięki temu mamy więcej czasu na odpoczynek i zregenerowanie się. Trener ma także większe pole manewru i w razie konieczności może dokonywać zmian w poszczególnych formacjach.

Przed nami mecze z ostatnimi ekipami ligi. Czy w takich spotkaniach najważniejszą rolę odgrywa psychika? Jesteście faworytami i nie ma co ukrywać indywidualne umiejętności z pewnością też macie większe?

Nie zgodzę się, że te drużyny są takimi outsiderami ligi. Weźmy pod uwagę, że odniosły one już zwycięstwa, zwłaszcza Stoczniowiec, który sprawił ogromną niespodziankę pokonując oświęcimską Unię. Musimy się więc dobrze przygotować, zachować koncentrację i w żadnym wypadku nie może być mowy o jakimkolwiek lekceważeniu rywala!

Oprócz wspomnianych spotkań, zagramy jeszcze z GKS Tychy, a później czeka nas blisko miesięczna przerwa w rozgrywkach. Czy tak długi okres bez gry nie wybije was z rytmu?

Przerwę wykorzystamy na przygotowanie się do fazy play-off oraz poprawę zgrania i niektórych elementów. Chcemy dobrze przepracować ten okres, ale też wykorzystać go na odpoczynek i regenerację. W  przypadku zbliżających się najważniejszych spotkań w sezonie również ma to spore znaczenie i może zdecydować o końcowym sukcesie.

CRACOVIA TO RÓWNIEŻ