Sebastian Witowski: Zupełnie bez okazji

    29.01.2009
    Sebastian Witowski: Zupełnie bez okazji
    Sebastian Witowski rozpoczął kanonadę Comarch Cracovii w spotkaniu z Akuna Naprzodem Janów. <i>Pasy</i> wygrały 8:4.<br><br>
    - Dwanaście bramek w jednym meczu – to sporo...
    - Cieszymy się, że wygraliśmy w takich rozmiarach, a nie innych. Nie szło nam w tym sezonie w spotkaniach z Naprzodem, dlatego też fajnie, że tak pewnie zwyciężyliśmy. Myślę, że kibicom podobały się bramki.

    - Rozpoczęliście już przygotowania do play-offów...
    - Dlatego też nieco obawialiśmy się naszej dyspozycji w tym spotkaniu. Mieliśmy przecież ciężkie treningi. W pierwszej tercji było dobrze, w drugiej i trzeciej mieliśmy nieco mniej sił, ale wystarczyło, by wygrać.

    - Festiwal strzelecki rozpocząłeś ty, gdy wykorzystałeś błąd bramkarza...
    - Pojechałem za akcją i wyczułem bramkarza, który zagrał do lewej strony. Przejąłem gumę i posłałem ją do pustej bramki.

    - Miałeś jakieś urodziny, imieniny? Bo ten prezent od bramkarza był całkiem niezły...
    - (śmiech) Nie, nie. Zupełnie bez okazji.

    Rozmawiał Dariusz Guzik

    CRACOVIA TO RÓWNIEŻ