Sebastian Witowski: Drugie miejsce będzie porażką

    13.03.2008
    Sebastian Witowski: Drugie miejsce będzie porażką
    W tym sezonie w spotkaniach z GKS-em Tychy zdobył najwięcej bramek w całym zespole. Teraz Sebastian Witowski przyznaje, że chciałby zwiększyć swój dorobek strzelecki i jednocześnie wywalczyć z Comarch Cracovią złoty medal Mistrzostw Polski.<br><br>
    - Pierwszy mecz finałowy już w piątek…
    - Po rywalizacji z Zagłębiem Sosnowiec dostaliśmy dwa dni wolnego, a potem wznowiliśmy treningi. Są one poświęcone taktyce. Nie ukrywam, że czekamy już na mecze finałowe.

    - GKS był w sezonie zasadniczym drużyną lepszą i w sześciu meczach wygrał z wami aż pięć razy…
    - Ale teraz są już play-offy i zupełnie inne spotkania. Tu nie ma już faworyta i zarówno my, jak i Tychy mamy równe szanse. Wszystko zależało będzie od dyspozycji dnia, od szczęścia, a także od jeszcze innych czynników. Jestem dobrej myśli i wierzę, że będziemy lepsi.

    - Zdajesz sobie sprawę z tego, że w tym sezonie masz patent na GKS?
    - Nie. Dlaczego tak mówisz?

    - Bo jako jedyny zawodnik „Pasów” zdobyłeś w spotkaniach z tyszanami więcej niż jedną bramkę. Mało tego, zdobyłeś ich aż trzy!
    - Nie liczyłem ich i nawet nie przypuszczałem, że tak dobrze mi szło. Chciałbym, żeby teraz było tak samo i żebym w finałowych meczach również strzelał bramki. Będę się starał ze wszystkich sił.

    - Można powiedzieć, że w finale spotkają się dwie najlepsze polskie drużyny?
    - Tak się złożyło, że zmierzą się zespoły, które po sezonie zasadniczym zajmowały pierwsze i drugie miejsce, więc to jest jakiś wyznacznik. Myślę, że finał jest sprawiedliwy. Oba zespoły zasłużyły na niego.

    - Ale tylko jeden zdobędzie mistrzostwo. Czy ewentualny – odpukać w niemalowane – srebrny medal będzie dla was porażką?
    - Jakaś tam satysfakcja jest, że jesteśmy w finale, ale wydaje mi się, że mamy na tyle mocny skład, że to drugie miejsce będzie porażką. Trenowaliśmy po to, żeby zdobyć złoto. Wierzymy, że nam się to uda!

    - Na koniec powiedz, jak twój zarost?
    - (śmiech) Ja mam taki zarost, że aż się wstydzę. Mam kilka kiełków, ale nie golę się. Postanowiliśmy jako cała drużyna, że nie golimy się w play-offach i teraz wyglądamy naprawdę śmiesznie (śmiech).

    Rozmawiał Dariusz Guzik

    CRACOVIA TO RÓWNIEŻ