Sebastian Kowalówka: Zadecydował jeden gol

    07.01.2009
    Sebastian Kowalówka: Zadecydował jeden gol
    <i>- Dostałem podanie zza bramki od Martina Dudaša, stanąłem sam przed bramkarzem, zrobiłem zwód i wpakowałem krążek do siatki</i> - opisuje jedyną bramkę wczorajszego meczu z GKS-em Tychy jej zdobywca, Sebastian Kowalówka.<br><br>
    - Chyba nie spodziewałeś się, że twoja bramka z czwartej minuty będzie jedynym trafieniem w meczu…
    - Absolutnie nie, bo przecież był to początek spotkania. Mecz tak się jednak ułożył, było mnóstwo walki i o naszym zwycięstwie zadecydował tylko jeden gol.

    - Mógłbyś opisać, jak go zdobyłeś?
    - Dostałem podanie zza bramki od Martina Dudaša, stanąłem sam przed bramkarzem, zrobiłem zwód i wpakowałem krążek do siatki.

    - Ciężki to był mecz…
    - Dokładnie. My chcieliśmy podwyższyć prowadzenie, z kolei GKS doprowadzić do wyrównania. Ostatecznie żadnej z drużyn się nie udało, więc wygraliśmy 1:0. Trzy punkty zostały w Krakowie.

    - W piątek podejmujecie u siebie Energa Stoczniowca, który przegrał u siebie z Wojas Podhalem 3:8! Wcześniej gdańszczanie ulegli Akuna Naprzodowi Janów.
    - Stoczniowiec ma braki kadrowe: choroba, kontuzje. Na pewno nie zlekceważmy ich, bo przecież nie przyjadą na drugi koniec Polski tylko po to, by przegrać. Będziemy skoncentrowani i zamierzamy zdobyć trzy punkty.

    Rozmawiał Dariusz Guzik

    CRACOVIA TO RÓWNIEŻ