Sebastian Brynkus: Pierwsza tercja nam nie wyszła
- Byliśmy zbyt przestraszeni w pierwszej tercji, jednak w szatni trener powiedział do nas kilka mocnych słów i ta gra później wyglądała już dużo lepiej - powiedział napastnik Pasów Sebastian Brynkus po porażce 2:3 z Straubing Tigers w Hokejowej Lidze Mistrzów.
W pierwszej tercji rywale wyraźnie was zdominowali. Co było tego przyczyną?
Ta odsłona po prostu nam nie wyszła. Przeciwnik ruszył ostro na nas, a my, mogło się wydawać, byliśmy przestraszeni i tylko przyglądaliśmy się rywalom. Całe szczęście, że skończyło się „tylko” na 0:2.
W kolejnych dwudziestu minutach było już nieco lepiej. Co takiego powiedzieliście sobie w szatni?
W przerwie padło kilka mocnych słów od trenera, który przekazał nam istotne wskazówki i zmobilizował do jeszcze lepszej gry. Jak widać przyniosło to pożądany skutek i nasza gra się poprawiła.
Zapewne pracowaliście też nad niepotrzebnym łapaniem kar, bo dziś było już ich zdecydowanie mniej?
Po ostatnim meczu każdy z nas zdawał sobie sprawę, że faulując i zbierając wykluczenia nie mamy co marzyć o wygranej z tak mocnym przeciwnikiem. Wiadomo, że nie da się ich wszystkich uniknąć, ponieważ gdy przeciwnik jest szybszy to czasem trzeba się posiłkować faulem. Trzeba jednak umieć rozróżnić kiedy można to zrobić, a kiedy należy tego uniknąć.
Wciąż jednak musicie popracować nad przewagami, ponieważ nie wykorzystaliście trzech osłabień rywala z rzędu?
Widocznie cały czas coś szwankuje w tym elemencie. Na odprawie wideo to z pewnością przeanalizujemy i będziemy trenować ten element gry.
Przed nami spotkanie w Villach. Jak musicie zagrać i co poprawić, by sięgnąć po kolejne trzy punkty z tą drużyną?
Najważniejsze to -jak już mówiliśmy – unikać kar i dostosować się do taktyki, którą trenerzy przygotują na to spotkanie. My ze swej strony zrobimy wszystko, by odnieść pierwsze wyjazdowe zwycięstwo w tych rozgrywkach.