Rudolf Rohaczek: Nie wiem, czemu przegraliśmy

  • Galeria
08.01.2007
Rudolf Rohaczek: Nie wiem, czemu przegraliśmy
Szkoleniowiec Comarch Cracovii, Rudolf Rohaczek do samego końca wierzył w powodzenie swojej drużyny w spotkaniu z GKS Tychy. Los okazał się jednak nieco inny &#8211; &#8222;Pasy&#8221; przegrały 2:4, ale nawet sam trener nie znał powodów tej porażki.<Br><Br>
- Po dziesięciu zwycięstwach z rzędu w niedzielę przegraliście z GKS Tychy...
- I to w głupi sposób! Bardzo duże znaczenie miały dwie bramki stracone na początku drugiej tercji i dwa indywidualne błędy, które popełniliśmy przy nich. Poza tym GKS bardzo dobrze zorganizował sobie grę w obronie – nie dał nam za dużo pograć, ani oddać zbyt dużo strzałów. My z kolei graliśmy bardzo nieskutecznie.

- A czego zabrakło do korzystnego wyniku?
- Nie wiem, bo to spotkanie będziemy analizować dopiero we wtorek lub w środę. Sam jestem ciekawy, co było tego powodem. Osobiście uważam, że prawdopodobnie chodziło o to, że dana piątka, która przebywała na tafli myślała, że sobie po prostu pogra, a kolejna zadecyduje o losach pojedynku. Ale to dopiero będziemy wiedzieć po analizie.

- Gdy Ales Cerny strzelił bramkę na 2:4 w 58. minucie wierzył pan, że można jeszcze zdobyć jakieś punkty?
- Zawsze trzeba wierzyć, bo hokej jest bardzo szybką grą. Tu w ciągu minuty mogą wpaść dwie, a nawet trzy bramki, ale niestety z Tychami nie udało się.

Rozmawiał Dariusz Guzik

CRACOVIA TO RÓWNIEŻ