Rudolf Rohaček: W Europie jest o nas coraz głośniej

- Pana podopieczni pokazali dziś, że faworyt może być jedynie na papierze. Nie wystraszyliście się Dragons de Rouen i w efekcie wygraliście 2:1...
- Uważam, że to była tylko teoria. Pokazaliśmy w tym spotkaniu, że nie odstawaliśmy od przeciwnika, a w pierwszej tercji byliśmy nawet zespołem lepszym. W drugiej tercji lepszy był przeciwnik, z kolei trzecia była niezwykle wyrównana. Głupi faul rywala w samej końcówce, dogrywka i podanie Leszka Laszkiewicza do Davida Kostucha zadecydowało o tym, że wygraliśmy to spotkanie. Zrealizowaliśmy to, co sobie założyliśmy przed meczem, może poza końcówką pierwszej i początkiem drugiej tercji, kiedy złapaliśmy niepotrzebne kary. Przeciwnicy przyznali, że nie spodziewali się tego, że możemy zagrać tak dobrze. To już ich problem, nie nasz.
- Gdy Francuzi zdobyli gola na 1:1, obawiał się pan, że zaraz padną kolejne bramki?
- Nie. Naszą taktyką było to, aby wytrzymać jak najdłużej z tym remisem. Nie było sensu grać otwarty hokej z przeciwnikami. Momentami śmierdziało golem pod naszą bramką, ale bardzo dobrze spisał się Rafał Radziszewski. Graliśmy dobrze pressingiem, agresywnie i Francuzi nie potrafili zdobyć gola. Możemy być zadowoleni.
- Niewiele brakowało, a ten mecz zakończyłby się waszym zwycięstwem jeszcze w regulaminowym czasie gry. W samej końcówce zamknęliście rywali i kilkakrotnie uderzaliście...
- Mogła wpaść bramka, ale tak się nie stało. Nie ma co gdybać i narzekać. W dogrywce zdobyliśmy zwycięskiego gola i mamy na koncie dwa punkty.
- David Kostuch i Rafał Martynowski potwierdzili po raz kolejny, że ich transfery były strzałami w dziesiątkę..
- To są nasze wzmocnienia. Prezentują inny hokej i inną mentalność. Uważam, że ich przyjście wyszło nam na dobre.
- Czy po tym zwycięstwie pana podopieczni jeszcze mocniej uwierzą w końcowy sukces?
- Wierzyć trzeba zawsze! Nasi zawodnicy pokazali, że potrafią grać jak równy z równy z takimi zespołami, jak choćby Dragons de Rouen. Myślę, że w Europie jest o nas coraz głośniej.
- Podobnie jak w Holandii, w Rouen również obecni są kibice „Pasów"..
- I dziękujemy im za to! Mieli do pokonania ogromny dystans, wydali pieniądze, by być tu z nami, by nas wspierać. Zagraliśmy też dla nich i to zwycięstwo niech będzie podziękowaniami z naszej strony!
Rozmawiał Dariusz Guzik