Rudolf Rohaćek: Postaramy się o niespodziankę!

- Każdy punkt zdobyty w rywalizacji o Puchar Kontynentalny będzie bardzo cenny. O każdy punkt, każde zwycięstwo, będzie też niewątpliwie ciężko, ale postaramy się o niespodziankę - zapowiada przed turniejem o Puchar Kontynentalny szkoleniowiec ComArch Cracovii.
- Czy przerwa przeznaczona na
reprezentacyjny turniej w Sanoku ma wpływ na dyspozycję drużyny w kontekście
Pucharu Kontynentalnego?
- Przerwa na
reprezentację bardzo dobrze nam posłużyła. Ciężko przepracowaliśmy ten okres,
po którym widać, że drużyna gra agresywniej. Jak nogi chodzą odpowiednio, to i
gra się lepiej układa. Na turniej o Puchar Kontynentalny jedziemy w dobrych
nastrojach. Będzie nam o tyle łatwiej, że nie ma względem nas specjalnych oczekiwań.
Często tak jest, że jak drużyna przed meczem jest skreślana, to gra bardzo
dobrze i na przekór wszystkim wygrywa. Najważniejszy dla nas w tej chwili jest
pierwszy mecz. Po tym meczu zobaczymy gdzie jesteśmy i będziemy się zastanawiać
co dalej. Na razie patrzę na piątek, na godzinę 14.30. Jestem optymistą i
wierzę, że jeśli każdy zagra na sto procent, a bramkarze będą w formie, to
będzie dobrze.
- Jak oceniłby Pan zespół Metalurgsa Lipawa -
bo z nimi już dwukrotnie graliśmy?
- O ostatnim przeciwniku wszystko wiemy. Dobrze jeżdżą na
łyżwach, dobrze strzelają (śmiech). Jest to typowa rosyjska szkoła hokeja -
dobra jazda na łyżwach, świetna technika, gra kombinacyjna na pełnej szybkości.
Na pewno nie możemy im pozwolić grać na pełnej szybkości, bo wtedy będziemy
mieli problemy - po prostu nas rozjadą. Mam informację, że ostatnio się
wzmocnili, ale nie zawsze personalne wzmocnienia pozytywnie wpływa na drużynę.
Wszyscy muszą jeszcze się rozumieć i zgrać, by to dobrze funkcjonowało. My
teoretycznie jesteśmy przygotowani w 100 procentach.
- Czy Pana zdaniem najsilniejszy zespół, z
którym zagra ComArch Cracovia, to Donbass Donieck, czy Rubin Tiumeń?
- Trudno powiedzieć. Oba zespoły są bardzo mocne, można
powiedzieć, że z innej półki niż my. Przykładowo Donbass przymierza się do
KHL-u i w przyszłym sezonie planuje nieporównywalny z nami budżet. Mam
nadzieję, że dorównamy im sportowo. Każdy punkt zdobyty w rywalizacji o Puchar
Kontynentalny będzie bardzo cenny. O każdy punkt, każde zwycięstwo, będzie też
niewątpliwie ciężko, ale postaramy się o niespodziankę.
- W poprzednich latach musieliście grać we
wcześniejszych fazach Pucharu Kontynentalnego. To dobrze, że teraz zaczynacie
od półfinału?
- Pokaże to najbliższy turniej, gdyż są to na chwilę obecną
teoretyczne rozważania. Poprzednie losowania pozwoliły nam zagrać trzy mecze w
fazie ćwierćfinałowej, która była bardzo ciekawa. Zagraliśmy dobre i szybkie
mecze z ciekawymi przeciwnikami. To nas nakręciło i pozwoliło dobrze
zaprezentować się w półfinale. Ciężko jednak wróżyć, jak będzie teraz.
- Jak wygląda sytuacja kadrowa zespołu przed
turniejem?
- Mogę zabrać dwudziestu dwóch zawodników. Jeśli nic się
złego nie wydarzy to pojedzie cała dwudziestka, która zagrała przeciw Tychom.
Sznotala wypadł ze składu już wcześniej. Kulik na chwilę obecną nie jedzie ze
względu na kontuzję mięśnia.
- Jakby Pan porównał swoją obecną drużynę do
tej, która rywalizowała w poprzednim półfinale?
- Dobre pytanie. Mamy trochę mniej indywidualności.
Przykładowo Kostucha nikt z polskiej ligi nie jest w stanie zastąpić, ale za to
mamy Bescha i Immonena. Z drugiej strony mamy też bardziej wyrównaną drużynę.
Pierwsza i druga piątka są bardzo mocne, trzecia też zaczęła im dorównywać.
Jest to zdecydowanie inny zespół, ale czy lepszy, czy gorszy - to pokażą
najbliższe dni. Na pewno mamy doświadczonych zawodników. Trzon drużyny grał w
poprzednich Pucharach, Immonen ma za sobą występy w lidze fińskiej. Mam
nadzieję, że ten turniej jeszcze posunie tę drużynę do przodu - nawet o 20-30
procent. Na to wpływ będą jednak miały przede wszystkim dobre występy.