Rohaczek: Zawaliliśmy w defensywie
22.01.2007

Hokeiści Comarch Cracovii przegrali trzeci mecz z rzędu, tym razem w Toruniu z TKH ThyssenKrupp Energostal 4:6. Trener „Pasów”, Rudolf Rohaczek przyznał po spotkaniu, że o zwycięstwie gospodarzy zadecydowała bardzo słaba postawa jego podopiecznych w pierwszej tercji.<Br><Br>
- Przegraliście trzeci mecz z rzędu…
- O zwycięstwie gospodarzy zadecydowała głównie pierwsza tercja, bo prowadzili już 4:0, a ostatecznie zakończyła się wynikiem 4:1. Potem praktycznie TKH kontrolował sytuację na lodowisku.
- Wreszcie zagraliście skutecznie w ataku, ale to chyba marne pocieszenie...
- Dokładnie, bo co z tego, skoro straciliśmy aż sześć bramek? Owszem, byliśmy wczoraj żywsi w ataku, oddawaliśmy dużo strzałów na bramkę, ale zawaliliśmy w defensywie. Dotychczas graliśmy słabo w ataku, a dobrze w obronie, a teraz było na odwrót – popełniliśmy dużo błędów w defensywie i przegraliśmy.
- Był to mecz do wygrania?
- Każdy mecz jest do wygrania. TKH faktycznie zagrało w niedzielę dobrze, ale nie na tyle dobrze, by można było mówić o zasłużonym zwycięstwie. Przy nieco innych okolicznościach – zwłaszcza przy większej koncentracji w pierwszej tercji – to spotkanie można było wygrać.
- Swoje mecze przegrali również wasi najgroźniejsi rywale: GKS Tychy i Energa Stoczniowiec Gdańsk...
- Muszę przyznać, że wyniki tej kolejki są bardzo zaskakujące, ale jednocześnie sprawiają, że końcówka rundy zasadniczej zapowiada się bardzo ciekawie. Prawda jest taka, że piątkowy mecz w Krakowie z GKS Tychy zadecyduje o tym, kto przystąpi do rundy play-off z pierwszego miejsca.
Rozmawiał Dariusz Guzik
- O zwycięstwie gospodarzy zadecydowała głównie pierwsza tercja, bo prowadzili już 4:0, a ostatecznie zakończyła się wynikiem 4:1. Potem praktycznie TKH kontrolował sytuację na lodowisku.
- Wreszcie zagraliście skutecznie w ataku, ale to chyba marne pocieszenie...
- Dokładnie, bo co z tego, skoro straciliśmy aż sześć bramek? Owszem, byliśmy wczoraj żywsi w ataku, oddawaliśmy dużo strzałów na bramkę, ale zawaliliśmy w defensywie. Dotychczas graliśmy słabo w ataku, a dobrze w obronie, a teraz było na odwrót – popełniliśmy dużo błędów w defensywie i przegraliśmy.
- Był to mecz do wygrania?
- Każdy mecz jest do wygrania. TKH faktycznie zagrało w niedzielę dobrze, ale nie na tyle dobrze, by można było mówić o zasłużonym zwycięstwie. Przy nieco innych okolicznościach – zwłaszcza przy większej koncentracji w pierwszej tercji – to spotkanie można było wygrać.
- Swoje mecze przegrali również wasi najgroźniejsi rywale: GKS Tychy i Energa Stoczniowiec Gdańsk...
- Muszę przyznać, że wyniki tej kolejki są bardzo zaskakujące, ale jednocześnie sprawiają, że końcówka rundy zasadniczej zapowiada się bardzo ciekawie. Prawda jest taka, że piątkowy mecz w Krakowie z GKS Tychy zadecyduje o tym, kto przystąpi do rundy play-off z pierwszego miejsca.
Rozmawiał Dariusz Guzik