Rohacek: padły ostre słowa, ale u mnie nie ma łatwo!

    10.05.2012
    Rohacek: padły ostre słowa, ale u mnie nie ma łatwo!
    Hokeiści Comarch Cracovii rozpoczęli przygotowania do nowego sezonu PLH. Trener Rudolf Rohacek opowiada o treningach, nowych twarzach w zespole i o możliwości rozegrania bardzo ciekawego meczu...

    7 maja rozpoczęliście przygotowania do nowego sezonu. Jak one będą wyglądały?
    - Pierwszy trening odbył się na siłowni, był prowadzony w bardzo szybkim tempie i ze sporymi obciążeniami. Oprócz typowych ćwiczeń na siłowni, jeździliśmy na rowerach stacjonarnych, było trochę biegania po bieżni i trochę ćwiczeń stabilizacyjnych. Wszystko po to, by zajęcia nie były monotonne i prowadzone w jednostajnym tempie.

    Jak zawodnicy znoszą obciążenia po ponad miesięcznej przerwie w treningach?
    - Sprawiają wrażenie "wypompowanych", ale z pewnością będą lepiej wyglądali po tych treningach (śmiech). Zawodnicy w ostrych słowach wypowiedzieli się o pierwszych zajęciach, ale ja zawsze powtarzam, że u mnie nie ma łatwo. Każdy musi dawać z siebie wszystko, nie ma miejsca na słabość. Te zajęcia i te obciążenia zaprocentują w trakcie sezonu ligowego. Jeśli chcemy walczyć o medale, to innej drogi nie ma.

    W jakim składzie spotkaliście się na pierwszym treningu?
    - Hokeiści, którzy grali w kadrze, czyli Rafał Radziszewski, Leszek Laszkiewicz i Damian Słaboń, dostali jeszcze tydzień wolnego, więc dołączą do nas 14 maja. Z nowych twarzy jest Patryk Noworyta, Sebastian Kowalówka i Jarosław Kłys, który za chwilę podpisze kontrakt z Cracovią. W sumie miałem na pierwszych zajęciach 15 zawodników, więc należy to uznać za sukces (śmiech).

    Czy hokeiści będą trenować w te wakacje przy Wielickiej?
    - Myślę, że w tym roku bardzo mało zajęć będziemy mieć w centrum treningowym na Wielickiej. Do tej pory często wykorzystywaliśmy tam boiska do gry w piłkę nożną, mieliśmy też stały punkt programu, czyli tenisowe środy. Teraz chyba zrezygnuję z tego typu przygotowań, bo chcę, abyśmy wykonali więcej treningu hokejowego. Musimy być mocni, bo sezon jest długi i wyczerpujący. W któryś dzień może pozwolę zawodnikom na grę w piłkę lub tenis, ale to w drodze wyjątku. Natomiast ten czas, który poświęciliśmy na gry w poprzednim roku, teraz wykorzystamy bardziej efektywnie. W soboty i niedziele zawodnicy będą mieli wolne, to wówczas mogą sobie grać w piłkę, w tenisa, czy w co tam sobie chcą (śmiech).

    A jak się Pan zapatruje na taki pomysł: mecz piłki nożnej pomiędzy Pana drużyną hokejową i piłkarzami trenera Kafarskiego?
    - Dla kibiców? Jeśli kibice są zainteresowani takim meczem, to jak najbardziej - podejmiemy wyzwanie! Nie wiem, jakim wynikiem zakończy się taki mecz, ale dla kibiców warto organizować takie wydarzenia. Chcemy grać swoje hokejowe mecze przy pełnych trybunach, bo przykro się gra przy pustych. Dlatego z naszej strony chcemy zrobić wszystko, by przyciągnąć fanów na lodowisko.

    Rozmawiał: Tomasz Gawędzki

    CRACOVIA TO RÓWNIEŻ