Rafał Radziszewski: Sam bramkarz nie jest w stanie tego uczynić

- Do wtorkowego meczu w Oświęcimiu podeszliśmy jak do play offów; było to dla nas ważne spotkanie. W tego typu pojedynkach gra się bardziej od tyłu. Pokazaliśmy, że potrafimy dowieźć do końca jednobramkowe prowadzenie - mówi Rafał Radziszewski, który we wtorkowym spotkaniu z Aksam Unią Oświęcim nie puścił bramki, a Comarch Cracovia wygrała 1:0.
- Który raz zachowałeś czyste konto w tym sezonie?
- Chyba dopiero trzeci. Nie było ich zbyt dużo w tych rozgrywkach.
- W meczu przeciwko Aksam Unii było ono jednak szczególnie ważne, bo zaważyło o waszej wygranej w sposób niemniejszy niż gol Daniela Laszkiewicza...
- To było bardzo ważne spotkanie. Chcieliśmy utrzymać się na czwartym miejscu, zwłaszcza po niedzielnej porażce w Katowicach. Mieliśmy szansę na rehabilitację i to się udało.
- Nie pomylę się jeśli powiem, że był to mecz bramkarzy. Obaj spisywaliście się bardzo dobrze...
- Fikrt to doświadczony bramkarz, bardzo dobrze wkomponował się w zespół z Oświęcimia i w tym meczu pokazał, że jest w wysokiej formie. Jeśli chodzi o mnie, to w pierwszej tercji złapaliśmy sporo kar, graliśmy dwa razy w podwójnym osłabieniu i Oświęcim miał sporo okazji. W drugiej i trzeciej tercji byliśmy już zespołem dominującym i Unia nie miała zbyt wiele szans na zdobycie bramki.
- Play offy coraz bliżej. Twoja forma będzie w nich bardzo ważna. Jak się czujesz?
- Dobrze. Ale na lodzie gra cały zespół. Do wtorkowego meczu w Oświęcimiu podeszliśmy jak do play offów; było to dla nas ważne spotkanie. W tego typu pojedynkach gra się bardziej od tyłu. Pokazaliśmy, że potrafimy dowieźć do końca jednobramkowe prowadzenie.
- Możemy spodziewać się kolejnych czystych kont w twoim wykonaniu, na przykład w play offach?
- Cała drużyna pracuje na to, by z tyłu było na zero. Sam bramkarz nie jest w stanie tego uczynić. Chodzi o to, aby wszyscy walczyli. We wtorek w Oświęcimiu to było widać, gdy chłopaki kilkakrotnie rzucali się pod krążek blokując go. Oby tak dalej!
Rozmawiał Dariusz Guzik