Rafał Radziszewski: Rywalizacja jest potrzebna
21.07.2008

<i>- Dobrze przepracowaliśmy ten okres, więc możemy śmiało wyjeżdżać na lód i tam kontynuować przygotowania</i> - przyznaje Rafał Radziszewski. Ma to nastąpić już 28 lipca.<br><br>
- Czas leci bardzo szybko. Dopiero co rozpoczęliście przygotowania do nowego sezonu, a już wkrótce macie wystartować z treningami na lodzie…
- Dokładnie, ale bardzo się z tego cieszymy. Okres treningów „na sucho” nie należy do ulubionych. Czekamy z niecierpliwością na to, kiedy wyjdziemy na lód (ma to nastąpić już 28 lipca – przyp.).
- A jaki ten okres jest dla bramkarzy?
- Robimy dokładnie to samo, co zawodnicy. Nasze treningi nie różniły się w żaden sposób i zmieni się to dopiero, gdy wyjdziemy na taflę.
- Jak myślisz, czy siła i wytrzymałość, które mieliście wypracować przez „suchy” okres są już u was na zaawansowanym poziomie?
- Myślę, że tak. Wykonywaliśmy solidnie wszystko to, czego wymagał od nas trener. Dobrze przepracowaliśmy ten okres, więc możemy śmiało wyjeżdżać na lód i tam kontynuować przygotowania.
- Sezon rusza już z początkiem września…
- I praktycznie do grudnia nie będziemy mieli ani momentu wytchnienia. Niemalże przez cały czas będziemy grali systemem: wtorek-piątek-niedziela. To sprawia, że okres przygotowawczy będzie miał ogromne znaczenie.
- Masz nowego konkurenta o miejsce w bramce…
- Marek Rączka to bardzo dobry bramkarz, którego długo nie było w Polsce (ostatnio występował we francuskim Reims – przyp.). Rywalizacja jest bardzo potrzebna na każdej pozycji, również w bramce.
- Pewnie zaraz powiesz, że tego nie wiesz, ale i tak zapytam. Będziesz bramkarzem numer jeden w Comarch Cracovii?
- (śmiech) To się okaże. Jedno jest pewne: jeden bramkarz nie będzie w stanie bronić wszystkich spotkań, bo jednak zmęczenie kiedyś musi przyjść. Dlatego też bardzo ważne jest to, by drużyna dysponowała dwoma bramkarzami o podobnym poziomie.
Rozmawiał Dariusz Guzik
- Dokładnie, ale bardzo się z tego cieszymy. Okres treningów „na sucho” nie należy do ulubionych. Czekamy z niecierpliwością na to, kiedy wyjdziemy na lód (ma to nastąpić już 28 lipca – przyp.).
- A jaki ten okres jest dla bramkarzy?
- Robimy dokładnie to samo, co zawodnicy. Nasze treningi nie różniły się w żaden sposób i zmieni się to dopiero, gdy wyjdziemy na taflę.
- Jak myślisz, czy siła i wytrzymałość, które mieliście wypracować przez „suchy” okres są już u was na zaawansowanym poziomie?
- Myślę, że tak. Wykonywaliśmy solidnie wszystko to, czego wymagał od nas trener. Dobrze przepracowaliśmy ten okres, więc możemy śmiało wyjeżdżać na lód i tam kontynuować przygotowania.
- Sezon rusza już z początkiem września…
- I praktycznie do grudnia nie będziemy mieli ani momentu wytchnienia. Niemalże przez cały czas będziemy grali systemem: wtorek-piątek-niedziela. To sprawia, że okres przygotowawczy będzie miał ogromne znaczenie.
- Masz nowego konkurenta o miejsce w bramce…
- Marek Rączka to bardzo dobry bramkarz, którego długo nie było w Polsce (ostatnio występował we francuskim Reims – przyp.). Rywalizacja jest bardzo potrzebna na każdej pozycji, również w bramce.
- Pewnie zaraz powiesz, że tego nie wiesz, ale i tak zapytam. Będziesz bramkarzem numer jeden w Comarch Cracovii?
- (śmiech) To się okaże. Jedno jest pewne: jeden bramkarz nie będzie w stanie bronić wszystkich spotkań, bo jednak zmęczenie kiedyś musi przyjść. Dlatego też bardzo ważne jest to, by drużyna dysponowała dwoma bramkarzami o podobnym poziomie.
Rozmawiał Dariusz Guzik