Rafał Radziszewski: Nie ma innego wyjścia

    27.11.2010
    Rafał Radziszewski: Nie ma innego wyjścia
    - Przyjechaliśmy do Francji, by powalczyć i pokazać się z jak najlepszej strony. Chcieliśmy zaprezentować dobry hokej i to nam się udało już w pierwszym dniu turnieju. Oby tak dalej – cieszy się najlepszy zawodnik meczu Dragons de Rouen – Comarch Cracovia (1:2), Rafał Radziszewski.

    - Przyjechaliśmy do Francji, by powalczyć i pokazać się z jak najlepszej strony. Chcieliśmy zaprezentować dobry hokej i to nam się udało już w pierwszym dniu turnieju. Oby tak dalej - cieszy się najlepszy zawodnik meczu Dragons de Rouen - Comarch Cracovia (1:2), Rafał Radziszewski.

    - Przed meczem mówiło się, że może to być spotkanie bramkarzy. I było…

    - Obie drużyny oddały sporo strzałów, a mecz tak się ułożył, że zdobyliśmy gola już w trzeciej minucie. Dobrze, że go strzeliliśmy, bo to Francuzi musieli gonić wynik. Padło mało bramek, tym bardziej cieszymy się ze zwycięstwa. Szkoda tylko, że nie wygraliśmy w regulaminowym czasie. Mieliśmy kilka sytuacji, które mogły zakończyć się golami.

    - Francuzi też mieli swoje szanse…

    - Mieli szybkich zawodników, którzy płynnie przechodzili środkową tercję. Stworzyli sobie kilka sytuacji, ale cała nasza drużyna zagrała dobrze, obrońcy nie pozwolili rywalom na zbyt wiele. Akcji sam na sam było bardzo mało.

    - Zostałeś uznany za najlepszego zawodnika meczu…

    - To cieszy, ale indywidualne wyróżnienia schodzą na drugi plan. Wygraliśmy i z tego jesteśmy najbardziej zadowoleni. Przyjechaliśmy do Francji, by powalczyć i pokazać się z jak najlepszej strony. Chcieliśmy zaprezentować dobry hokej i to nam się udało już w pierwszym dniu turnieju. Oby tak dalej.

    - Francuzi byli w tak dużym szoku po tym spotkaniu, że trenerzy tej drużyny zapomnieli o podziękowaniu za mecz szkoleniowcom „Pasów”. Jakby nie było, faworyt tego turnieju przegrał z zespołem, który – ich zdaniem – miał przyjechać do Rouen rozdawać punkty innym ekipom…

    - Pierwszy mecz jest zawsze traktowany przez gospodarzy jako ten najważniejszy. Zagrali przed własnymi kibicami, byli faworytami i chcieli wygrać. Być może nie poradzili sobie z presją. Mieli przecież wygrać to spotkanie z niżej notowanym przeciwnikiem. Liczyli, że łatwo zdobędą punkty i będą przygotowywali się do kolejnych meczów. Dużo dała nam szybko strzelona bramka na 1:0. Jedynym minusem tego spotkania były kary, które łapaliśmy.

    - Waszym sobotnim przeciwnikiem będzie Coventry Blaze, które w piątek wygrało 6:1 z Metalurgsem Liepajas..

    - Przed turniejem dawałem większe szanse Anglikom, niż Francuzom. Zwyciężyli pewnie z Łotyszami i będą bardzo groźni. Każdy z nas zagra na sto procent. Damy z siebie wszystko i będziemy chcieli powtórzyć wyczyn ze spotkania z Dragons de Rouen.

    - Będziesz w stanie wystąpić w tym spotkaniu? Podczas pojedynku z Francuzami zostałeś trafiony krążkiem w kolano…

    - Guma przeszła po parkanie i dostałem idealnie w kolano. Trochę boli, ale na pewno zagram. Nie ma innego wyjścia.

    Rozmawiał Dariusz Guzik

    CRACOVIA TO RÓWNIEŻ