Rafał Radziszewski: Bardzo dobrze gra nam się przy naszej publiczności

  • Wywiady
19.03.2013
Rafał Radziszewski: Bardzo dobrze gra nam się przy naszej publiczności
Po niedzielnym spotkaniu w Jastrzębiu Comarch Cracovia prowadzi z JKH GKS-em w finałowej rywalizacji 1-0. Gra toczy się do czterech zwycięstw.

Po niedzielnym spotkaniu w Jastrzębiu Comarch Cracovia prowadzi z JKH GKS-em w finałowej rywalizacji 1-0. Gra toczy się do czterech zwycięstw.

Niedzielne spotkanie było dość specyficzne. Oto bowiem było niewiele przerw w grze, drużyny nie oddawały także dużej ilości strzałów. Dlaczego? - Takie mecze gra się od tyłu, nie myśli się aż tak bardzo o ofensywie. Wynik był na styk, więc żadna drużyna nie chciała się otworzyć. Takie są spotkania w play-offach. Gra się tak, by stracić jak najmniej bramek - wyjaśnia Rafał Radziszewski.

Teraz przed zespołami dwa kolejne spotkania finałowej rywalizacji - w środę i czwartek Krakowie. Radziszewski nie myśli jednak w tych kategoriach. - Nas interesuje wyłącznie najbliższy, a więc środowy mecz. Dopiero po nim przyjdzie czas na kolejne spotkania. Chcemy jak najlepiej przygotować się do najbliższego pojedynku. To będzie ciężki bój - przewiduje bramkarz „Pasów", który nie ukrywa, że liczy na kibiców: - Bardzo dobrze gra nam się przy naszej publiczności. W półfinałach na trybunach było wspaniale i liczymy, że podobnie będzie teraz. Doping jest nam potrzebny.

Na koniec Radziszewski odniósł się również do walki o brązowy medal Mistrzostw Polski pomiędzy Ciarko PBS Bank Sanok a GKS-em Tychy. Jak na razie lepsi są tyszanie, którzy w rywalizacji do trzech zwycięstw prowadzą już 2-0 (oba mecze odbyły się w Sanoku). - Przed sezonem oba zespoły były typowane do walki o złoto. Oba przegrały swoje półfinały i tyszanie widocznie szybciej pozbierali się po tych porażkach. Następny mecz zagrają przed własną publicznością, na pewno są w komfortowej sytuacji - uważa Radziszewski.

DG

CRACOVIA TO RÓWNIEŻ