Piotr Sarnik: Każdy mecz zaczyna się od stanu 0:0
Hokeiści Comarch Cracovii są o krok od złotego medalu Mistrzostw Polski. Dzięki wczorajszej wygranej w Tychach (7:3) „Pasy" potrzebują jeszcze tylko jednego zwycięstwa.
W środowym spotkaniu Piotr Sarnik zdobył jedną z siedmiu bramek. Był to jego drugi gol od momentu powrotu do „Pasów". - Najbardziej cieszy mnie zwycięstwo. Jestem już na tyle doświadczonym zawodnikiem, że nie patrzę na to, kto strzela - wyjaśnia napastnik, który nie jest zadowolony ze swojego występu. - Popełniłem kilka błędów, które nie powinny mi się przydarzyć. Mam nadzieję, że teraz będzie lepiej - wierzy.
Snajper Comarch Cracovii nie ukrywa, że środowy mecz był nieco trudniejszy od tego poniedziałkowego.- Wydawało się, że tyszanie mieli wczoraj więcej siły niż w poniedziałek, ale tylko do pewnego momentu. Nie ma się co oszukiwać - grać w play-offach na trzy piątki jest bardzo trudne - wyjaśnia.
Już dziś hokeiści „Pasów" staną przed szansą odzyskania tytułu mistrza Polski. Aby tak się stało, podopieczni trenera Rudolfa Rohačka muszą wygrać w Tychach (początek o godzinie 18:00). - Każdy mecz zaczyna się od stanu 0:0. Moim zdaniem pierwszy, jak również ostatni krok są zawsze najtrudniejsze, by osiągnąć sukces - uważa Sarnik.
DG