Piotr Sarnik: Do sześciu razy sztuka

    10.02.2012
    Piotr Sarnik: Do sześciu razy sztuka
    - Przegraliśmy dotychczas pięć meczów z Ciarko. W szóstym wygraliśmy. Do sześciu razy sztuka. Ten mecz jeszcze nam nie zapewnił awansu do „czwórki” walczącej o mistrzostwo Polski, ale to jest bardzo duży krok przybliżający nas do tego celu – mówi napastnik Pasów.

    - Przegraliśmy dotychczas pięć meczów z Ciarko. W szóstym wygraliśmy. Do sześciu razy sztuka. Ten mecz jeszcze nam nie zapewnił awansu do „czwórki" walczącej o mistrzostwo Polski, ale to jest bardzo duży krok przybliżający nas do tego celu - mówi napastnik Pasów.

    - Jak oceniłbyś jako kapitan mecz na szczycie z Sanokiem?
    - Wynik spotkania odzwierciedla przebieg całego meczu. Wygraliśmy jak najbardziej zasłużenie. Każdy dał z siebie wszystko. Byliśmy przygotowani do tego spotkania zarówno mentalnie jak i fizycznie. Każdy z nas wiedział jak ważny to był mecz i zagraliśmy na sto procent naszych możliwości.

    - Mecz z Sanokiem wyglądał na bardzo ostry. Jak Wy to odczuliście?
    - Do pewnego momentu spotkanie toczyło się na pograniczu faulu. Sanok grał twardo i z tego wynikały faule. Wydaje mi się, że przy wyniku 3-1 trochę już odpuścili.

    - W końcu przełamaliście passę porażek z Sanokiem.
    - Musiało się to kiedyś w końcu stać. Przegraliśmy dotychczas pięć meczów z Ciarko. W szóstym wygraliśmy. Do sześciu razy sztuka (śmiech). Ten mecz jeszcze nam nie zapewnił awansu do „czwórki" walczącej o mistrzostwo Polski, ale to jest bardzo duży krok przybliżający nas do tego celu. Ten wynik jest dobrym prognostykiem przed ostateczną walką o play-off i samą grą w play-offie.

    - W tym spotkaniu w końcu zagrał Nick Sucharski i zaliczył dwa punkty w klasyfikacji kanadyjskiej.
    - Nick jest bardzo wartościowym zawodnikiem, umie wziąć ciężar gry na siebie. Jest ważną częścią naszego zespołu, o czym świadczy jego gra w tym meczu.

    - Z czołowymi zespołami gracie dobrze, za to zaliczacie wpadki z drużynami z dolnej części tabeli.
    - Faktycznie, naszym problemem jest to, że wygrywamy z dobrymi zespołami, albo przynajmniej gramy wyrównane spotkania, a tracimy punkty ze słabszymi. Nie wiem, czym jest to spowodowane, może dekoncentracją? Może w podświadomości pojawia się myśl, że ze słabszym przeciwnikiem mecz sam się wygra. Wszyscy, którzy są na lodzie, popełniają wtedy błędy.

    - Przed Wami spotkanie z Podhalem, które nie będzie należało do łatwych.
    - Nie ma o czym mówić, trzeba je wygrać. Musimy się przygotować przede wszystkim mentalnie do tego spotkania, bo nie będzie łatwo w Nowym Targu.

    CRACOVIA TO RÓWNIEŻ