Paweł Kozendra: Zrobimy wszystko, by mieć brąz
12.03.2007

Hokeiści Comarch Cracovii w rzutach karnych przegrali walkę o finał Mistrzostw Polski, choć w trakcie piątkowego meczu z Wojasem Podhale prowadzili już 2:0. Obrońca „Pasów” Paweł Kozendra uważa, że teraz należy zrobić wszystko, by wywalczyć brązowy medal.<Br><Br>
- Finał był tak blisko...
- Zaraz po meczu nie wierzyliśmy, że to się dzieje naprawdę, bo przegraliśmy go bardzo pechowo! Sami jesteśmy sobie winni. Jako drużyna i jako jedność nie możemy jednak mówić w żaden sposób, że ktoś popełnił błąd. Po prostu w tym spotkaniu zagrał cały zespół i cały zespół odniósł porażkę. Nie ma już sensu wracać do rywalizacji z Podhalem – teraz czeka nas walka o brązowy medal...
- Brąz nie smakuje jednak tak dobrze, jak złoto…
- Mimo to chciałbym podkreślić, że to też jest krążek, o który warto i trzeba walczyć! Na pewno nie będzie tak, że ktoś z nas odpuści rywalizację o trzecie miejsce, czy też ją zlekceważy. Po prostu stał się wypadek przy pracy, zresztą bardzo duży, ale trzeba iść dalej. Nie obronimy już Mistrzostwa Polski, jednak zrobimy wszystko, by mieć brązowy medal.
- Z Energą Stoczniowiec może być tak samo ciężko jak z Wojasem Podhale?
- Jak najbardziej! Nie można lekceważyć żadnego rywala, bo mecz meczowi nie jest równy. Mimo to życzę sobie oraz całej drużynie i kibicom, abyśmy na otarcie łez zdobyli brąz.
- A kto będzie nowym Mistrzem Polski?
- Jestem za drużyną tyską, bo mam tam więcej znajomych, z którymi grałem w jednym klubie i im kibicuję. Mimo to będzie im ciężko, gdyż Podhale ma bardzo dobry skład i jest obecnie w wysokiej formie. Zresztą pokazał to wczorajszy mecz, w którym nowotarżanie wygrali 2:1.
Rozmawiał Dariusz Guzik
- Zaraz po meczu nie wierzyliśmy, że to się dzieje naprawdę, bo przegraliśmy go bardzo pechowo! Sami jesteśmy sobie winni. Jako drużyna i jako jedność nie możemy jednak mówić w żaden sposób, że ktoś popełnił błąd. Po prostu w tym spotkaniu zagrał cały zespół i cały zespół odniósł porażkę. Nie ma już sensu wracać do rywalizacji z Podhalem – teraz czeka nas walka o brązowy medal...
- Brąz nie smakuje jednak tak dobrze, jak złoto…
- Mimo to chciałbym podkreślić, że to też jest krążek, o który warto i trzeba walczyć! Na pewno nie będzie tak, że ktoś z nas odpuści rywalizację o trzecie miejsce, czy też ją zlekceważy. Po prostu stał się wypadek przy pracy, zresztą bardzo duży, ale trzeba iść dalej. Nie obronimy już Mistrzostwa Polski, jednak zrobimy wszystko, by mieć brązowy medal.
- Z Energą Stoczniowiec może być tak samo ciężko jak z Wojasem Podhale?
- Jak najbardziej! Nie można lekceważyć żadnego rywala, bo mecz meczowi nie jest równy. Mimo to życzę sobie oraz całej drużynie i kibicom, abyśmy na otarcie łez zdobyli brąz.
- A kto będzie nowym Mistrzem Polski?
- Jestem za drużyną tyską, bo mam tam więcej znajomych, z którymi grałem w jednym klubie i im kibicuję. Mimo to będzie im ciężko, gdyż Podhale ma bardzo dobry skład i jest obecnie w wysokiej formie. Zresztą pokazał to wczorajszy mecz, w którym nowotarżanie wygrali 2:1.
Rozmawiał Dariusz Guzik