Patrik Svitana: Teraz czas na mistrzostwo Polski

    29.07.2015
    Patrik Svitana: Teraz czas na mistrzostwo Polski
    "Będzie wzmocnieniem, nie tylko uzupełnieniem"– tak o nowym zawodniku Comarch Cracovii, Patryku Svitanie mówi sam trener "Pasów”, Rudolf Roháček. A co sam zawodnik powiedział po pierwszych dniach w nowym otoczeniu? Zapraszamy do lektury wywiadu ze słowackim skrzydłowym.

    "Będzie wzmocnieniem, nie tylko uzupełnieniem" – tak o nowym zawodniku Comarch Cracovii, Patryku Svitanie mówi sam trener "Pasów", Rudolf Roháček. A co sam zawodnik powiedział po pierwszych dniach w nowym otoczeniu? Zapraszamy do lektury wywiadu ze słowackim skrzydłowym.

    Za tobą już kilka dni w Krakowie. Jak się czujesz w nowej drużynie i w nowym mieście?

    -Bardzo się cieszę, że podpisałem kontrakt z Cracovią, a także że będę mieszkać w tak pięknym mieście. Zdecydowanie jestem zadowolony, że tu trafiłem.

    Dla wielu kibiców jesteś jeszcze mało znany, a przecież masz się czym pochwalić.  Skąd pochodzisz i gdzie wcześniej grałeś?

    -Pochodzę z Popradu na Słowacji i jestem wychowankiem HK Poprad z którym zdobyłem m.in. wice-mistrzostwo Słowacji. Miałem też okazję grać w najlepszej słowackiej drużynie ostatnich lat, czyli HC Koszyce, gdzie w przeciągu sezonu zdobyłem w sumie 33 punkty.

    Później na dwa sezony przeniosłeś się do nieco egzotycznej dla polskich kibiców ligi Kazachstanu. Tam też sukcesów nie brakowało.

    -Rzeczywiście, z Jertisem Pavlodar dwukrotnie sięgaliśmy po złoto, a ja bardzo dużo punktowałem. W ostatnim sezonie zasadniczym w 40 spotkaniach uzbierałem 41 punktów.  Liga kazachska, choć mało znana, jest bardzo mocna i bogata. Naszą drużynę sponsorował koncern paliwowy. Dobrze się tam grało, ale chciałem być już bliżej domu - niedługo planuję się żenić i chcę spędzać czas z partnerką, a do Popradu z Krakowa mam tylko 2 godziny drogi.

    Jak to się stało, że zacząłeś grać w hokeja?

    -Mój wujek, Pavel Svitana przez lata był etatowym bramkarzem Czechosłowacji. Rodzice chcieli, żebym też bronił, ale zdecydowałem się na grę w ataku. Na lodzie najlepiej czuję się na prawym skrzydle.

    Do naszej drużyny dołączyło wielu reprezentantów Polski i kilku innych klasowych graczy. Cel jest jasny - mistrzostwo Polski.

    -Jestem tego świadom i chciałbym swoim doświadczeniem pomóc w osiągnięciu sukcesu. Byłem już dwukrotnie wice-mistrzem Słowacji i tyleż razy mistrzem Kazachstanu. Pora na mistrzostwo Polski!

    Udało ci się już zadomowić w Krakowie?

    -Aktualnie szukam sobie mieszkania. Niestety, nikogo z zespołu nie znałem przed przyjazdem do Krakowa, ale szybko zaprzyjaźniłem się z Czechem Peterem Sinaglem, który jest w Polsce o wiele dłużej. Wszyscy są jednak bardzo sympatyczni i z pewnością będziemy tworzyć zgrany team.

    Rozmawiał Krzysztof Dąbrowa

    CRACOVIA TO RÓWNIEŻ