Ondřej Raszka: Do presji jestem przyzwyczajony

Młody zawodnik zasilił szeregi Pasów tuż przed zamknięciem okna transferowego. Z miejsca zdobył sympatie kolegów i zaufanie trenera. W ostatnim meczu z KTH Krynica po raz pierwszy w tym sezonie zachował czyste konto.
Niedawno minął miesiąc twojego pobytu w Cracovii. Jak się czujesz w nowych barwach?
- Czuję się tu bardzo dobrze. Staram się ciężko trenować i być gotowy do gry. Przypuszczam, że w meczach play-off będzie występował Radzik. Mam na swoim koncie cztery mecze. Tylko cztery i aż cztery.
Z walki o utrzymanie przeniosłeś się do zespołu, w któym jest presja na co najmniej miejsce na podium.
- Presja nie stanowi dla mnie problemu. Jestem do niej przyzwyczajony bo w Krynicy ta presja była dużo większa. Za każdym razem walczyło się z zespołami, które chciały wygrać.
Spodziewałeś się, że zagrasz jeszcze w tym sezonie w bramce Cracovii?
- Przed transferem rozmawiałem z trenerem i powiedział mi, że kilka spotkań w tym sezonie jeszcze rozegram. Nie wiedziałem ile razy będęn się mógł pokazać, liczyłem na trzy, może cztery mecze. Na dwanaście możliwych spotkań to też chyba dobry wynik.
I jak byś ocenił Ondřeja Raszkę?
- Były to bardzo ciężkie mecze dla bramkarza. Graliśmy z raczej słabszymi drużynami. Kiedy po drugiej tercji jest 8:1 to każdy z drużyny chce atakować, zdobywać gole. Wtedy z tyłu nie gra się już tak uważnie. Potem są takie momenty, że stoję kilka minut bez interwencji i nagle muszę bronić sam na sam. Dużo lepiej się czuję, gdy cały czas coś się dzieje.
Zachowałeś w meczu z KTH czyste konto pierwszy raz w Cracovii.
- Nie tylko w Cracovii, ale pierwszy raz w tym sezonie. To, że zdarzyło się to akurat w meczu z moim byłym zespołem dodaje dodatkowego smaczku. Jak w każdym meczu starałem się bronić jak najlepiej i akurat w niedziele zachowałem czyste konto.