Noworyta czuje się dobrze

    10.02.2010
    Noworyta czuje się dobrze
    Gdy na początku drugiej tercji Patryk Noworyta, trafiony krążkiem w głowę, padł na taflę, kibice na trybunach zamarli. Na lodzie natychmiast pojawiła się kałuża krwi, chwilę później przy obrońcy byli inni zawodnicy i masażysta Comarch Cracovii.<Br><Br>

    Noworytę zabrano do boksu, gdzie udzielono mu pierwszej pomocy. Przez cały ten czas kibice „Pasów”, okazując solidarność z zawodnikiem, skandowali jego nazwisko.

    Po kwadransie obrońcę Mistrzów Polski położono na noszach, na których opuścił lodowisko, skąd następnie udał się karetką pogotowia w stronę szpitala. W chwili opuszczania hali Noworyta uniósł rękę, którą pomachał w stronę kibiców.

    Był to znak, że wszystko jest pod kontrolą. I faktycznie tak jest. - Patryk czuje się dużo lepiej - mówi kierownik drużyny Włodzimierz Klita, który był z zawodnikiem w szpitalu.

    - Natychmiast zszyto mu ranę w okolicach skroni, a także zrobiono badanie tomografem, które nie wykazało żadnych zmian. Czeka go jeszcze wizyta u laryngologa i w najbliższych godzinach powinien opuścić szpital - dodaje kierownik.

    Kibice „Pasów” mogą więc odetchnąć z ulgą: skończyło się na strachu. Teraz Noworytę czekać będzie kilka dni odpoczynku i dochodzenia do siebie.

    Wtorkowe spotkanie z Wojas Podhalem Nowy Targ zakończyło się zwycięstwem Comarch Cracovii (4:3 po dogrywce).

    DG

    CRACOVIA TO RÓWNIEŻ