Nicolas Besch: Wygrywać w każdym meczu

    26.07.2011
    Nicolas Besch: Wygrywać w każdym meczu
    - Chcę zdobyć z Cracovią mistrzostwo Polski, no a przy okazji zagrać w Pucharze Kontynentalnym. Myślę, że jeżeli dobrze się zgramy, to mamy duże szanse na sukces - przyznaje Nicolas Besch. Obrońca reprezentacji Francji od poniedziałku jest hokeistą Comarch Cracovii!

    - Chcę zdobyć z Cracovią mistrzostwo Polski, no a przy okazji zagrać w Pucharze Kontynentalnym. Myślę, że jeżeli dobrze się zgramy, to mamy duże szanse na sukces - przyznaje Nicolas Besch. Obrońca reprezentacji Francji od poniedziałku jest hokeistą Comarch Cracovii!

    - Nicolas, opowiedz coś o sobie. Przedstaw się polskim kibicom...

    - Jestem Francuzem urodzonym w Le Havre, ale moja mama pochodzi z Polski, z Krakowa. Sam staram się o polskie obywatelstwo. W przeszłości grałem w klubach francuskich, szwedzkich i fińskich.

    - Dotychczas Polskę znałeś wyłącznie z opowieści?

    - Nie. Byłem tu wiele razy, zwłaszcza jako dziecko. Co więcej, moja rodzina pochodzi z Krakowa. Gdy jednak zacząłem uprawiać profesjonalnie hokej, nie miałem już zbyt wiele czasu. Nie byłem w Krakowie od dziesięciu lat. Ale teraz jest dobrze dla hokeja i dla mnie, że mogę wrócić do tego miasta i być bliżej rodziny.

    -  Opowiedz o swojej dotychczasowej karierze...

    - Przygodę z hokejem zacząłem od gry w Le Havre, potem przeniosłem się do Rouen. Miałem wtedy czternaście, piętnaście lat. W wieku szesnastu lat zadebiutowałem w pierwszym zespole z Rouen i grałem w nim przez kilka kolejnych sezonów. Potem podjęliśmy z moim najlepszym kumplem decyzję, by spróbować swych sił w Szwecji.

    - To był krok naprzód w twojej karierze?

    - Tak, chciałem zagrać w lepszej lidze. Odwiedziłem trzy szwedzkie kluby i było naprawdę dobrze nauczyć się czegoś z prawdziwego hokeja. Potem przeniosłem się jeszcze na dwa lata do Finlandii. Moja dziewczyna pochodzi z tego kraju. W międzyczasie grałem też przez rok we Francji.

    - To była twoja decyzja, by zostać obrońcą?

    - Wcześniej grałem jako napastnik, ale gdy miałem piętnaście, szesnaście lat mój ówczesny trener, a obecnie prezes francuskiej federacji, stwierdził, że z moimi umiejętnościami będzie dla mnie lepiej, gdy zostanę obrońcą. Ale to nie oznacza, że nie mogę zagrać również jako napastnik. W zeszłym sezonie, gdy sytuacja tego wymagała, trener czasami ustawiał mnie z przodu.

    - Można powiedzieć, że jesteś takim uniwersalnym hokeistą...

    - No tak. Choć raczej nie będę próbował swych sił jako bramkarz (śmiech).

    - O twoich umiejętnościach świadczy fakt, że jesteś zawodnikiem reprezentacji Francji...

    - Wykonujemy naprawdę niezłą pracę w kadrze „Trójkolorowych", zwłaszcza w ostatnich latach. Rozwijamy się z każdym sezonem, występujemy w Mistrzostwach Świata Elity. Jest dobrze.

    - Tego roku Mistrzostwa Świata Elity odbyły się na Słowacji...

    - W pierwszej rundzie zmierzyliśmy się z Kanadą, Szwajcarią i Białorusią, z kolei w drugiej z Norwegią, Stanami Zjednoczonymi i Szwecją.

    - Drużyny ze światowej czołówki...

    - Zgadza się. Chyba jedyną reprezentacją, z którą jeszcze nie zmierzyłem się w mojej karierze jest Finlandia. W przyszłym sezonie Finowie mają być jednak w tej samej grupie co Francja.

    - Udział w tak silnie obsadzonym turnieju jak ten na Słowacji to ciekawe doświadczenie?

    - Oczywiście! Zobaczyć prawdziwy hokej i zagrać przeciwko takim potęgom jak choćby Kanada, zmierzyć się z najlepszymi zawodnikami świata jest czymś naprawdę dobrym.

    - Jak to możliwe, że zawodnik, który trzy miesiące temu walczył na Mistrzostwach Świata Elity z Kanadą, USA, czy Szwecją zagra w polskiej lidze?

    - Człowiek jest od tego, aby podejmować decyzje, ja już kilka razy takowe podejmowałem i teraz postanowiłem zostać zawodnikiem Cracovii. Jest tu dobra drużyna, dobry trener. Poza tym Kraków to odpowiednie miasto.

    - Co wiesz o Comarch Cracovii?

    - To czołowy polski klub, który każdego roku walczy o złoty medal mistrzostw Polski, a gra o najwyższe cele jest zawsze czymś pozytywnym. Nie chciałem trafić do klubu walczącego w dolnej części tabeli, ale do takiego, który stara się wygrać każdego roku.

    - W takim razie co chciałbyś osiągnąć z „Pasami"?

    - Oczywiście wygrywać! Najlepiej w każdym meczu, jeśli tylko będzie taka możliwość. Chcę zdobyć z Cracovią mistrzostwo Polski, no a przy okazji zagrać w Pucharze Kontynentalnym. Myślę, że jeżeli dobrze się zgramy, to mamy duże szanse na sukces.

    - Rozmawiałeś z Teddym Da Costa przed podjęciem decyzji?

    - Tak i to co powiedział było bardzo pozytywne.

    - Co takiego usłyszałeś od niego?

    - Powiedział, że Cracovia to profesjonalny klub z mocnym sponsorem. Wspomniał też o otoczeniu - że Kraków to odpowiednie miasto, by sprowadzić rodzinę.

    Rozmawiał Dariusz Guzik

    CRACOVIA TO RÓWNIEŻ