Nicolas Besch: Szanse są wyrównane

- To co się dzieje w finale chyba tylko pokazuje, jak piękny, a zarazem nieobliczalny potrafi być hokej. W finałowej rywalizacji prowadziliście już 3-0, wiele osób już myślało, że złoto jest na wyciagnięcie ręki, a tymczasem Jastrzębie podniosło się. W środę zabrakło niewiele, ale jednak zabrakło i w piątek odbędzie się spotkanie decydujące.
- Taki jest hokej, wygraliśmy trzy pierwsze spotkania i potem przyszła seria porażek, tu wszystko jest możliwe. Szanse są teraz wyrównane. Wygraliśmy już w Jastrzębiu i pokazaliśmy, że jesteśmy w stanie to zrobić. Zobaczymy, jak to będzie.
- Przewaga psychologiczna jest chyba w tej chwili po stronie przeciwnika?
- Tak, mają przewagę, ale my wciąż mamy szansę na mistrzostwo i musimy zrobić wszystko, by to osiągnąć. To bardzo ciężkie, gdy wygrywa się 3:0 a potem trzy razy schodzi się do szatni pokonanym. Będziemy walczyć do końca, przed play-offami nikt by przecież nie powiedział, że stać nas na awans do finału i będziemy grać o złoto jak równy z równym...
- Podejrzewam, że gdyby się jednak okazało, odpukać, że złoto zdobędzie Jastrzębie, niedosyt będzie bardzo duży, w końcu prowadziliście 3:0. Co było takiego w tych trzech wygranych meczach, czego zabrakło w kolejnych, tych przegranych?
- Wydaje mi się, że zagraliśmy trochę słabiej, popełniliśmy sporo błędów. Nie możemy się jednak załamywać. Jastrzębie to świetna drużyna, ma bardzo dobry skład, ale nie wyszliśmy na lód z myślą, że wygrają z nami gładko 4:0 i będzie po sprawie. Wciąż jesteśmy w grze i mamy możliwość zdobycia mistrzostwa. Musimy zagrać mądrze, czekać na błędy i wtedy zobaczymy. Oni zagrają w domu, przed swoimi kibicami i również muszą grać na całego. Trzeba czekać na jedną bramkę, bo nawet jeden gol może wystarczyć, by zwyciężyć.
DG/MF