Nicolas Besch: Stać nas na pokonanie Sanoka

    01.03.2013
    Nicolas Besch: Stać nas na pokonanie Sanoka
    - Naszym celem jest wygrać w Sanoku i następnie pokonać Ciarko u siebie. Wtedy bylibyśmy w bardzo korzystnej sytuacji i zyskalibyśmy przewagę psychiczną nad Sanokiem. Uważam, że stać nas na to. Jesteśmy świetnie przygotowani fizycznie – mówi hokeista Comarch Cracovii.

    - Naszym celem jest wygrać w Sanoku i następnie pokonać Ciarko u siebie. Wtedy bylibyśmy w bardzo korzystnej sytuacji i zyskalibyśmy przewagę psychiczną nad Sanokiem. Uważam, że stać nas na to. Jesteśmy świetnie przygotowani fizycznie - mówi hokeista Comarch Cracovii.

    - Za wami zacięty trójmecz z Katowicami. Co było źródłem sukcesu w tej rywalizacji?
    - Faktycznie, to były bardzo zacięte mecze. Uważam, że zagraliśmy bardzo dobrze pod względem taktyki i to zadecydowało o naszym sukcesie. Zagraliśmy dużo lepiej w obronie, o czym świadczy fakt, iż w trzech meczach straciliśmy łącznie tylko trzy bramki. Oczywiście nie można tu nie wspomnieć o Rafale Radziszewskim, który miał w tym osiągnięciu duży udział. Bronił fenomenalnie i nie dał się ani razu pokonać w karnych.

    - Za to Ty podjąłeś się wykonywania karnych i imponowałeś skutecznością.
    - Bardzo się z tego cieszę, że dwa razy udało mi się pokonać bramkarza w ten sposób. Zarówno w Krakowie, jak i Katowicach podjąłem decyzję natychmiastowego strzału, a nie próby minięcia bramkarza. Po meczu i dogrywce lód jest trochę „stępiony" i próba kiwania bramkarza nie jest skuteczna.

    - Teraz czeka na Was rywal, którego nie udało Wam się jeszcze pokonać w tym sezonie.
    - To prawda, ale teraz po wyeliminowaniu Katowic czujemy się mocniejsi psychicznie. Jedziemy do Sanoka nastawieni bojowo. Sanok jest faworytem tej rywalizacji i doceniamy jego potencjał, ale nawet przez moment nie możemy stracić wiary w zwycięstwo. Nie można myśleć o porażce. Teraz naszym celem jest wygrać w Sanoku i następnie pokonać Ciarko u siebie. Wtedy bylibyśmy w bardzo korzystnej sytuacji i zyskalibyśmy przewagę psychiczną nad Sanokiem. Uważam, że stać nas na to. Jesteśmy świetnie przygotowani fizycznie.

    - Czy fakt, iż Sanok od dłuższego czasu nie gra regularnie spotkań o stawkę, może być waszym atutem?
    - Wielkim atutem może nie, ale jakaś sprzyjająca okoliczność tak. Czekając długo na spotkanie za dużo się o nim myśli i to powoduje duży stres. Gdy często się gra to zawodnik skupia się tylko na meczu, który akurat jest przed nim i założeniach, które go dotyczączą. Nie ma czasu na zbytnie rozważania. Ja osobiście wolę grać co dwa-trzy dni, niż mieć wiele treningów i czasu na odpoczynek. Według mnie Sanoczanie teraz mogą nie wiedzieć za bardzo w jakiej są formie, natomiast my jesteśmy w rytmie meczowym. Damy sobie radę w Sanoku.

    CRACOVIA TO RÓWNIEŻ