Miloslav Jáchym: W każdym meczu dajemy z siebie wszystko

Nie udało się wygrać w Oświęcimiu. Czym zaskoczyli Was rywale?

Tak naprawdę rywale niczym szczególnym nas nie zaskoczyli. To był po prostu zły mecz od pierwszej do ostatniej minuty w wykonaniu naszej drużyny. Zapominamy już jednak o tym co było, a skupiamy się na kolejnych spotkaniach, które czekają nas w najbliższych dniach.

Unia Oświęcim to Twój były klub, czy w związku z tym odczuwałeś specjalną motywację oraz presję?

Do każdego spotkania przygotowuję się tak samo i nie czułem żadnej presji z tym związanej. Takie jest życie zawodowego hokeisty, że w całej karierze reprezentuje się różne drużyny. Jest to zupełnie normalne. Wcześniej występowałem w Oświęcimiu i dawałem z siebie wszystko, podobnie jak teraz w Cracovii. Ze swej strony cieszę się, że w moim poprzednim klubie wszystko poszło do przodu, a drużyna rywalizuje o wysokie cele. Teraz jednak skupiam się tylko i wyłącznie na grze w Pasach i ze swej strony chcę dać im jak najwięcej na lodzie.

W drużynie jest kilku nowych zawodników. Jak Wam - czyli graczom, którzy już są w Klubie od dłuższego czasu - się z nimi współpracuje?

Z pewnością wpłynęło to na podniesienie rywalizacji w zespole o czym zresztą świadczą ostatnie wyniki. Wygraliśmy 8 z 11 spotkań i jest to wyraźnym dowodem na to, że drużyna otrzymała nowy impuls. Indywidualnie nie będę jednak nikogo oceniał, ponieważ nie jestem do tego kompetentny.

Najbliższy mecz rozegramy już w niedzielę, a przeciwnikiem będzie bezpośredni rywal w tabeli czyli Zagłębie Sosnowiec. Jak zamierzacie zagrać, by sięgnąć po trzy punkty?

Jesteśmy profesjonalistami i w każdym spotkaniu dajemy z siebie wszystko. Nie inaczej będzie i tym razem, zwłaszcza że potrzebujemy punktów, by nasza drużyna mogła odrobić straty do górnej części tabeli. Zarówno w Sosnowcu, jak i dwa dni później w Krakowie chcemy zagrać dobry hokej i wrócić na zwycięską ścieżkę. Już teraz więc zapraszam Kibiców na mecz we wtorek z Energą Toruń. Dziękujemy za wsparcie i liczymy, że tłumnie odwiedzicie nas na lodowisku.

Rozmawiał: Łukasz Sikora