Mikołaj Łopuski: Rywalizacja będzie duża
26.06.2009

Mikołaj Łopuski jest jednym z dwóch graczy, którzy zasilili drużynę Comarch Cracovii w letnim okienku transferowym. Napastnik, mimo młodego wieku, ma już za sobą występy w Czechach i na Słowacji.<br><br>
- To już twój ósmy tydzień treningów z Comarch Cracovią. Jak aklimatyzacja w nowym zespole?
- Przebiega bardzo dobrze, a z niektórymi zawodnikami znałem się już wcześniej. Razem graliśmy w reprezentacji.
- Z kim na przykład?
- Z Leszkiem Laszkiewiczem, wcześniej z jego bratem Danielem, z Damianem Słaboniem. Ponadto Filipa Drzewieckiego znam jeszcze z czasów naszej wspólnej gry w Gdańsku.
- Jesteś zaskoczony oryginalnością treningów, jakie aplikuje drużynie trener Rudolf Rohaček?
- Trochę na pewno tak. Nie spotykałem się wcześniej z tego typu ćwiczeniami, więc była to dla mnie pewna nowość.
- Co na przykład?
- Zajęcia z młotem i uderzanie nim o ogromne opony, albo też kick-boxing. Okres przygotowawczy ma to do siebie, że trenuje się bardzo ciężko. Ja już jednak chciałbym wyjechać już na lód.
- Masz dopiero dwadzieścia cztery lata, a za sobą już występy w lidze czeskiej (YTONG Brno/Sparta Praha, HC Slovan Usti nad Labem – przyp.) i słowackiej (HK 32 Liptovský Mikulás – przyp.) . Jak to się stało, że trafiłeś do tych krajów?
- Po skończeniu nauki w Szkole Mistrzostwa Sportowego zdecydowałem się wyjechać zagranicę i tam uczyć się hokeja.
- Ta nauka przydała się?
- Na pewno. Bardzo miło wspominam okres gry na Słowacji i w Czechach. Uważam, że wiele mi to dało.
- Co na przykład?
- Przede wszystkim ogranie z lepszymi zawodnikami i grę na wyższym poziomie, szybszą. To było pozytywne doświadczenie.
- A jak mógłbyś scharakteryzować twój styl gry w hokeja?
- Jestem napastnikiem, więc staram się grać ofensywnie, strzelać bramki, a przede wszystkim być swobodnym w ataku.
- Jak oceniasz konkurencję o miejsce w składzie Comarch Cracovii?
- W „Pasach” są dobrzy napastnicy, drużyna wywalczyła przecież Mistrzostwo Polski. Rywalizacja będzie duża, ale ja się cieszę, bo taka walka podnosi umiejętności.
Rozmawiał Dariusz Guzik
- Przebiega bardzo dobrze, a z niektórymi zawodnikami znałem się już wcześniej. Razem graliśmy w reprezentacji.
- Z kim na przykład?
- Z Leszkiem Laszkiewiczem, wcześniej z jego bratem Danielem, z Damianem Słaboniem. Ponadto Filipa Drzewieckiego znam jeszcze z czasów naszej wspólnej gry w Gdańsku.
- Jesteś zaskoczony oryginalnością treningów, jakie aplikuje drużynie trener Rudolf Rohaček?
- Trochę na pewno tak. Nie spotykałem się wcześniej z tego typu ćwiczeniami, więc była to dla mnie pewna nowość.
- Co na przykład?
- Zajęcia z młotem i uderzanie nim o ogromne opony, albo też kick-boxing. Okres przygotowawczy ma to do siebie, że trenuje się bardzo ciężko. Ja już jednak chciałbym wyjechać już na lód.
- Masz dopiero dwadzieścia cztery lata, a za sobą już występy w lidze czeskiej (YTONG Brno/Sparta Praha, HC Slovan Usti nad Labem – przyp.) i słowackiej (HK 32 Liptovský Mikulás – przyp.) . Jak to się stało, że trafiłeś do tych krajów?
- Po skończeniu nauki w Szkole Mistrzostwa Sportowego zdecydowałem się wyjechać zagranicę i tam uczyć się hokeja.
- Ta nauka przydała się?
- Na pewno. Bardzo miło wspominam okres gry na Słowacji i w Czechach. Uważam, że wiele mi to dało.
- Co na przykład?
- Przede wszystkim ogranie z lepszymi zawodnikami i grę na wyższym poziomie, szybszą. To było pozytywne doświadczenie.
- A jak mógłbyś scharakteryzować twój styl gry w hokeja?
- Jestem napastnikiem, więc staram się grać ofensywnie, strzelać bramki, a przede wszystkim być swobodnym w ataku.
- Jak oceniasz konkurencję o miejsce w składzie Comarch Cracovii?
- W „Pasach” są dobrzy napastnicy, drużyna wywalczyła przecież Mistrzostwo Polski. Rywalizacja będzie duża, ale ja się cieszę, bo taka walka podnosi umiejętności.
Rozmawiał Dariusz Guzik