Michał Piotrowski: Nie ma żadnych kalkulacji

  • Wywiady
02.03.2010
Michał Piotrowski: Nie ma żadnych kalkulacji
- Jadąc do Sosnowca, chcieliśmy zakończyć tę rywalizację. Gospodarze myśleli o przedłużeniu swoich szans, ale to my byliśmy lepsi - przyznaje napastnik Comarch Cracovii, Michał Piotrowski. „Pasy” wygrały 4:1 i awansowały do finału.

- Jadąc do Sosnowca, chcieliśmy zakończyć tę rywalizację. Gospodarze myśleli o przedłużeniu swoich szans, ale to my byliśmy lepsi - przyznaje napastnik Comarch Cracovii, Michał Piotrowski. „Pasy” wygrały 4:1 i awansowały do finału.

- Potrzebowaliście w sumie pięciu spotkań, by wyeliminować Energa Stoczniowca Gdańsk, Pol-Aqua Zagłębie Sosnowiec i awansować do finału Mistrzostw Polski…
- Zgadza się. Pomogły nam w tym bonusy, o które walczyliśmy przez cały sezon zasadniczy. One przyspieszyły drogę do finału, bo do awansu wystarczyły nam dwa zwycięstwa ze Stoczniowcem i trzy z Zagłębiem. Nie można jednak powiedzieć, że było łatwo, bo wszystkie mecze były bardzo wyrównane.

- Awans do finału zapewniliście sobie w Sosnowcu…
- Mecze w Krakowie były „ciasne” i Zagłębie nie miało nic do stracenia. Chcieliśmy jednak oba spotkania wygrać, by mieć wyraźną przewagę i to nam się udało. Jadąc do Sosnowca, chcieliśmy zakończyć tę rywalizację. Gospodarze myśleli o przedłużeniu swoich szans, ale to my byliśmy lepsi.

- To był najłatwiejszy mecz tej rywalizacji?
- Czy najłatwiejszy? Ciężko stwierdzić, bo każde spotkanie było inne. Nie ma łatwych meczów. Pierwszą tercję przegraliśmy (0:1 – przyp.), ale po drugiej już prowadziliśmy (3:1 – przyp.). W przerwie powiedzieliśmy sobie, że musimy zagrać swoje i dowieźć korzystny wynik do końca. W efekcie dołożyliśmy jeszcze jedno trafienie i wygraliśmy 4:1.

- Jedną z bramek zdobyłeś ty…
- To było kilka sekund po moim wyjściu z ławki kar. Wygraliśmy wznowienie w tercji Zagłębia, Filip Drzewiecki znalazł się z krążkiem w rogu, wymieniliśmy jedno podanie, uderzyłem i wpadło. Cieszy bramka, ale przede wszystkim zwycięstwo.

- Teraz czekacie na finałowego rywala. Z kim wolałbyś zagrać? Z Wojas Podhalem Nowy Targ, które potrzebuje zaledwie jednego zwycięstwa, czy z GKS-em Tychy, który musi wygrać jeszcze trzy spotkania?
- Z Podhalem mamy co prawda przewagę w postaci bonusu, z GKS-em nie, ale jeżeli chce się zdobyć Mistrzostwo Polski, trzeba wygrać z każdym. Tu nie ma żadnych kalkulacji, ani preferencji.

Rozmawiał Dariusz Guzik

CRACOVIA TO RÓWNIEŻ