Mateusz Kulig: Od czegoś trzeba zacząć

Wczoraj między słupkami bramki Comarch Cracovii stanął Mateusz Kulig, który tym samym zadebiutował w pierwszym zespole „Pasów”. - Miałem obawy związane z tym spotkaniem, ale wszystko dobrze się skończyło – przyznaje 20-letni bramkarz.
- Wczoraj zagrałeś swój pierwszy mecz w pierwszym zespole Comarch Cracovii..
- Cieszę się, że w końcu doczekałem się debiutu. Wydaje mi się, że wyszedł mi całkiem niezły mecz.
- Na razie tylko w Pucharze Polski…
- Tak, ale od czegoś trzeba zacząć. Puściłem tylko jedną bramkę, koledzy z drużyny chwalili mnie w szatni. Jestem zadowolony.
- Był stres?
- Oczywiście, zwłaszcza na początku. To był mój pierwszy mecz, więc nogi trochę się trzęsły. Miałem obawy związane z tym spotkaniem, ale wszystko dobrze się skończyło.
- Twój występ był ważny również dla trenera, który chciał sprawdzić, czy można liczyć na bramkarza numer dwa…
- Zgadza się. Rafał Radziszewski jest bardzo dobrym bramkarzem i niesamowicie ciężko będzie „wygryźć” go z pozycji numer jeden. Znam swoje miejsce. Na treningach podpatruję Rafała i staram się od niego uczyć. Myślę, że jeżeli trener kiedyś postawiłby na mnie, nie zawiódłbym go.
Rozmawiał Dariusz Guzik