Mariusz Dulęba: Kibice bardzo nam pomagali
24.10.2009

<i>- To był dopiero pierwszy krok. Teraz czekamy na dzisiejszego rywala (Tartu Kalev-Välk – przyp.), a potem w niedzielę – miejmy nadzieję – postawimy kropkę nad „i”.</i> - mówi obrońca Comarch Cracovii, Mariusz Dulęba.<br><br>
- Wczoraj to ty otworzyłeś wynik spotkania z Kazachami...
- Zgadza się. Graliśmy w przewadze, wystrzeliłem spod niebieskiej, krążek odbił się jeszcze od obrońcy i wpadł do bramki.
- To był bardzo ważny moment tego pojedynku...
- Myślę, że ten gol ustawił przynajmniej początek meczu. Pokazaliśmy, że gramy u siebie i że chcemy wygrać. Kazachowie odrabiali jednak straty i w pewnych momentach było nerwowo. Ostatecznie to my wygraliśmy.
- Po strzelonych bramkach nieco się cofaliście, przez co Sary-Arka stawała się bardzo groźna...
- Broniliśmy korzystnego wyniku. Oni musieli gonić rezultat, my z kolei czekaliśmy na ich błędy i kontrolowaliśmy.
- Spodziewaliście się, że będzie tak ciężko?
- Oczywiście. Sary-Arka to drużyna złożona z bardzo dobrych i doświadczonych zawodników. Wiedzieliśmy, że to nie będzie łatwy mecz, tym bardziej cieszymy się ze zwycięstwa.
- Kibice chyba się spisali...
- Jak najbardziej! Bardzo nam pomagali, stworzyli świetne widowisko. To był nasz szósty zawodnik. Staraliśmy się im za to odwdzięczyć.
- Przed wami jeszcze dwa mecze tego turnieju...
- To był dopiero pierwszy krok. Teraz czekamy na dzisiejszego rywala (Tartu Kalev-Välk – przyp.), a potem w niedzielę – miejmy nadzieję – postawimy kropkę nad „i”. Nie możemy patrzeć na nikogo innego, trzeba skoncentrować się na swojej grze.
Rozmawiał Dariusz Guzik
- Zgadza się. Graliśmy w przewadze, wystrzeliłem spod niebieskiej, krążek odbił się jeszcze od obrońcy i wpadł do bramki.
- To był bardzo ważny moment tego pojedynku...
- Myślę, że ten gol ustawił przynajmniej początek meczu. Pokazaliśmy, że gramy u siebie i że chcemy wygrać. Kazachowie odrabiali jednak straty i w pewnych momentach było nerwowo. Ostatecznie to my wygraliśmy.
- Po strzelonych bramkach nieco się cofaliście, przez co Sary-Arka stawała się bardzo groźna...
- Broniliśmy korzystnego wyniku. Oni musieli gonić rezultat, my z kolei czekaliśmy na ich błędy i kontrolowaliśmy.
- Spodziewaliście się, że będzie tak ciężko?
- Oczywiście. Sary-Arka to drużyna złożona z bardzo dobrych i doświadczonych zawodników. Wiedzieliśmy, że to nie będzie łatwy mecz, tym bardziej cieszymy się ze zwycięstwa.
- Kibice chyba się spisali...
- Jak najbardziej! Bardzo nam pomagali, stworzyli świetne widowisko. To był nasz szósty zawodnik. Staraliśmy się im za to odwdzięczyć.
- Przed wami jeszcze dwa mecze tego turnieju...
- To był dopiero pierwszy krok. Teraz czekamy na dzisiejszego rywala (Tartu Kalev-Välk – przyp.), a potem w niedzielę – miejmy nadzieję – postawimy kropkę nad „i”. Nie możemy patrzeć na nikogo innego, trzeba skoncentrować się na swojej grze.
Rozmawiał Dariusz Guzik