Lukaš Zib: Przychodzę do Cracovii po mistrzostwo!

    18.01.2017
    Lukaš Zib: Przychodzę do Cracovii po mistrzostwo!
    Od dziś o spokój w formacji defensywnej dbać będzie prawdziwy hokejowy profesor. Co zespołowi Comarch Cracovii może dać Lukaš Zib, jakie są jego atuty i ambicje i kogo znajomego spotkał w szatni "Pasów"? Odpowiedź w pierwszej rozmowie z Lukašem Zibem!

    Witamy w Cracovii!

    -Bardzo cieszę się, że będę tu grał. Wybrałem Kraków szczególnie dlatego, że to zespół z wielkimi ambicjami - chce wygrać mistrzostwo i po raz kolejny zagrać w Hokejowej Lidze Mistrzów. I ja mam zamiar w tym mocno pomóc.

    W Cracovii wszyscy liczą szczególnie na twoje doświadczenie.

    -Mam nadzieję być w tym aspekcie przydatny drużynie trenera Rohačka. Mam na koncie ponad 750 występów w czeskiej lidze, mecze w niemieckiej DEL, lidze rosyjskiej i fińskiej.

    A w 1995 roku draftowało cię Edmonton Oilers. Debiutu w NHL jednak się nie doczekałeś.

    -Nie, ale zagrałem wiele razy w klubie farmerskim Oilersów w Hamilton. Amerykańskiego hokeja też nieco zasmakowałem.

    Cele indywidualne w Cracovii to?

    -Jak mówiłem, liczy się mistrzostwo Polski. Chcę stać się częścią najlepszej drużyny w tej lidze.

    Dziś już trenowałeś z zespołem. Spotkałeś jakieś znajome twarze?

    -Tak, Petra Šinagla, z którym rywalizowałem dawniej jeszcze w czeskiej Extralidze. Reszty chłopaków nie znam, ale już wieloma rozmawiałem. Oczywiście w większym stopniu ze Słowakami i Czechami (śmiech). Obiecali, że na początek pomogą z wszystkim.

    Twoje atuty to niewątpliwie znakomite warunki fizyczne. Co jeszcze możesz dać drużynie?

    -Myślę, że doświadczenie , przegląd pola, mocny strzał. Liczę na to, że będę efektywny i kilka razy pozwolę kibicom cieszyć się z bramek.

    Debiut już w piątek?

    -Ja jestem gotowy do gry i już nie mogę doczekać się pierwszego meczu dla Cracovii. Jest szansa, że debiut zaliczę już w spotkaniu z Orlikiem.

    Rozmawiał Krzysztof Dąbrowa

    CRACOVIA TO RÓWNIEŻ