Leszek Laszkiewicz: Wszyscy bardzo się cieszyliśmy

  • Wywiady
24.10.2009
Leszek Laszkiewicz: Wszyscy bardzo się cieszyliśmy
<i>- Każdy wiedział o tym, że to Kazachowie byli faworytami. Zagraliśmy jednak bardzo dobrze, przyszło mnóstwo kibiców, więc byliśmy zmotywowani do tego, żeby zaprezentować się z jak najlepszej strony. Można powiedzieć, że byli ojcami tego zwycięstwa</i> - przyznał Leszek Laszkiewicz, zdobywca dwóch bramek w meczu z Sary-Arką Karaganda (3:2).<br><br>
- Lepszego początku tego turnieju chyba nie mogliście sobie wymarzyć..
- To na pewno. Wygraliśmy pierwszy mecz i bardzo się z tego cieszymy. Każdy wiedział o tym, że to Kazachowie byli faworytami. Zagraliśmy jednak bardzo dobrze, przyszło mnóstwo kibiców, więc byliśmy zmotywowani do tego, żeby zaprezentować się z jak najlepszej strony. Można powiedzieć, że byli ojcami tego zwycięstwa.

- Jak ocenisz grę Kazachów?
- Mecz był bardzo wyrównany i Sary-Arka naprawdę grała świetnie. Byliśmy lepsi tylko o tę jedną bramkę.

- W tym spotkaniu zdobyłeś dwie bramki, masz więc podwójny powód do radości..
- Na pewno, aczkolwiek cała drużyna pracowała na to, żebym strzelił te gole. Wszyscy bardzo się z nich cieszyliśmy.

- W sobotę i w niedzielę czekają was pojedynki z teoretycznie słabszymi przeciwnikami...
- Z takimi rywalami gra się najgorzej, tym bardziej po wygraniu takiego spotkania, jak w piątek. Będzie ciężko, ale musimy się spiąć. Musimy być bardzo skoncentrowani, najlepiej już na początku strzelić jakąś bramkę.

- Przed meczem rozmawiałem z dziennikarzem z Włoch, który przyznał, że pamięta twoje występy w Milanie Vipers i zapewnił, że zwróci na ciebie uwagę. Chyba nie musiał cię specjalnie wypatrywać, bo byłeś dziś wyróżniającym się zawodnikiem...
- Grałem w Milanie tylko przez rok, ale bardzo miło wspominam tamten okres. Jestem zaskoczony, że na ten turniej zawitał nawet dziennikarz z Włoch.

Rozmawiał Dariusz Guzik

CRACOVIA TO RÓWNIEŻ