Laszkiewicz, Kozendra i Podlipni o Zagłębiu
23.12.2006

Po spotkaniu z Zagłębiem Sosnowiec hokeiści Comarch Cracovii byli w iście świątecznych nastrojach i z miłą chęcią dzielili się swymi spostrzeżeniami odnośnie wygranego 2:0 spotkania. O refleksje poprosiliśmy Daniela Laszkiewicza, Pawła Kozendrę i Zbigniewa Podlipniego.<br><br><br>
Daniel Laszkiewicz: - Cieszymy się z tego, że wygraliśmy ostatni mecz w tym roku i że jesteśmy na pierwszym miejscu. W meczu z Zagłębiem zagrałem chyba za ostro – popełniłem zbyt dużo fauli, miałem sporo kar, choć akurat z nie wszystkimi decyzjami sędziego bym się zgodził. Miałem dwie sytuacje, by strzelić bramkę, ale niestety nie udało się – za to brat zdobył gola.
Paweł Kozendra: - Chcieliśmy ten mecz zagrać na czysto – nie tylko jeśli chodzi o stracone bramki, ale również jeśli chodzi o kontuzje. Wiadomo, są Święta, więc ważne było, by każdy z nas cało i zdrowo wrócił do domu i na szczęście to się udało. Jeśli chodzi o mecz to z pewnością wygrana cieszy, a jeszcze bardziej wygrana do zera. „Radzik” miał kilka możliwości do interwencji, ale my-obrońcy robiliśmy wszystko, aby miał ich jak najmniej.
Zbigniew Podlipni: - Najważniejsze jest to, że wygraliśmy i do tego znów do zera. Kolejne punkty można zaliczyć na nasze konto. Jeśli chodzi o moją grę, to czuć jeszcze skutki ostatniej choroby, ale myślę, że po Świętach, gdy już będę całkowicie zdrowy będę grał dużo lepiej.
DG
Paweł Kozendra: - Chcieliśmy ten mecz zagrać na czysto – nie tylko jeśli chodzi o stracone bramki, ale również jeśli chodzi o kontuzje. Wiadomo, są Święta, więc ważne było, by każdy z nas cało i zdrowo wrócił do domu i na szczęście to się udało. Jeśli chodzi o mecz to z pewnością wygrana cieszy, a jeszcze bardziej wygrana do zera. „Radzik” miał kilka możliwości do interwencji, ale my-obrońcy robiliśmy wszystko, aby miał ich jak najmniej.
Zbigniew Podlipni: - Najważniejsze jest to, że wygraliśmy i do tego znów do zera. Kolejne punkty można zaliczyć na nasze konto. Jeśli chodzi o moją grę, to czuć jeszcze skutki ostatniej choroby, ale myślę, że po Świętach, gdy już będę całkowicie zdrowy będę grał dużo lepiej.
DG