Już dziś mecz z czerwoną latarnią PHL

11 spotkań i ... ledwie 3 punkty. Oto dorobek drużyny, z którą przyjdzie się nam dziś mierzyć w Katowicach. Już o 19:00 spotkaniem z Naprzodem Janów, hokeiści Comarch Cracovii zainaugurują drugą rundę gier w Polskiej Hokej Lidze.
Dzisiejsi rywale "Pasów" od dawna zamykają grono ekstraligowców. W 11 dotychczasowych spotkaniach drużyna z Katowic potrafiła wygrać zaledwie raz - po dogrywce z Zagłębiem Sosnowiec (4:3) w szóstej serii gier. W kolejnej podopieczni trenera - znów po dogrywce -przegrali w Toruniu z Nestą Mires (3:4) i na tym zakończyło się punktowanie outsidera.
Tymczasem nasza drużyna z każdym meczem spisuje się coraz lepiej - wygrywając 10 na 11 spotkań pierwszej rundy, hokeiści Comarch Cracovii zapewnili sobie pierwsze miejsce. W praktyce jednak w tabeli tracimy jednak cztery "oczka" do GKS-u Tychy, który rozegrał awansem trzy kolejki ze względu na zbliżające się rozgrywki 2. Rundy Pucharu Kontynentalnego.
Dziś nadarzy się kolejna okazja, by zbliżyć się do Mistrza Polski. Dotychczas z drużynami z pierwszej czwórki Naprzód nie zdobył choćby punktu, tracąc aż 33 bramki. Osiem z nich katowiczanom "wpakowali" hokeiści "Pasów" - na inauguracje sezonu przy Siedleckiego. Dziś wydaje się, że powtórka wyniku 8:3, byłaby najniższym wymiarem kary.
W Katowicach szansę na kolejne cenne minuty na lodzie będą mieli rezerwowi bramkarze - Robert Kowalówka i Michael Łuba. W Krakowie przed niedzielnym meczem z Polonią Bytom odpoczywać będzie Rafał Radziszewski. Okazje na kolejne dobre występy dostanie też zapewne czwarta piątka z Oliverem Paczkowskim, Karolem Kisielewskim, czy Markiem Wróblem na czele. Do składu po kontuzji wraca także Damian Kapica.
KD