Grzegorz Pasiut: Takie mecze też są potrzebne

- We wcześniejszych sparingach chłopaki grali bez pełnego składu i fizycznie było to ciężkie do wytrzymania. Wróciliśmy już do drużyny i myślę, że pomogliśmy jej wygrać - mówi jeden z kadrowiczów, Grzegorz Pasiut. Wczoraj hokeiści Comarch Cracovii pokonali KTH Krynica 7:2.
- We wczorajszym spotkaniu drużyna odczuła, że
dołączyło do niej aż sześciu kadrowiczów, którzy wcześniej przebywali na
zgrupowaniu reprezentacji Polski. Wśród nich byłeś również i ty…
- We wcześniejszych sparingach chłopaki grali bez pełnego składu i
fizycznie było to ciężkie do wytrzymania. Wróciliśmy już do drużyny i
myślę, że pomogliśmy jej wygrać.
- Ty też miałeś w tym udział – zdobyłeś jedną z bramek…
- Od tego sezonu trener zadecydował, że będę grał w jednym ataku z
Danielem i Leszkiem Laszkiewiczami. To wybór trenera i ja się zgadzam z
każdą jego decyzją. Mam grać i staram się to robić jak najlepiej. W
Krynicy udało mi się zdobyć gola, na którego zapracowała cała piątka.
- Gospodarze grali w niepełnym składzie, więc ciężko oceniać waszą
obecną dyspozycję. Byliście natomiast skuteczni, czego efektem było
siedem goli…
- Takie mecze też są potrzebne. W okresie przygotowawczym każde
spotkanie jest inne – w jednym ćwiczymy stałe fragmenty gry, w drugim
wytrzymałość i atakowanie przeciwnika. Sparingi, w których strzela się
gole też są ważne, bo wtedy drużyna czuje się lepiej psychicznie.
- Jako rodowity kryniczanin pewnie cieszysz się z faktu, że KTH awansowała do Ekstraligi…
- Zgadza się. Dawno nie byłem na krynickim lodowisku, tym bardziej jako
zawodnik. Na razie to był tylko sparing, ale wkrótce będziemy tu
przyjeżdżali walczyć o punkty. Cieszę się, bo wychowałem się w Krynicy,
tu rozpoczynałem swoją przygodę z hokejem i każdy przyjazd do miasta
związany z moją grą jest dla mnie czymś bardzo ważnym.
- To również okazja do spotkań…
- Krynica jest małym miastem i właściwie wszyscy tu się znają. Na
trybunach było sporo znajomych i fajnie, że mogłem im się pokazać.
Rozmawiał Dariusz Guzik