Grzegorz Pasiut: Dobrze znów trenować na lodzie!

.
Od Mistrzostw Świata nie miałeś okazji wyjechać na taflę. Brakowało już tych czysto hokejowych treningów?
-Tak, zdecydowanie wyczekiwałem pierwszego spotkania na lodzie . Każdy z nas trenował całe lato, żeby tą siłę i wytrzymałość wykorzystać. Odliczaliśmy dni, tym bardziej, że w tym roku na lód wyjechaliśmy rekordowo wcześnie.
Jesteście zadowoleni z przygotowania obiektu?
-Szczerze mówiąc nie spodziewaliśmy się, że będzie tak dobrze. Rzeczywiście dopisuje nam aura, bo ostatnie spadki temperatury sprawiają, że spokojnie będziemy mogli przeprowadzić dwa treningi dziennie.
Ostatni kontakt z lodem miałeś podczas mundialu dywizji IA. Jak dziś wyjechałeś na trening, to nie poczułeś się trochę jak na kadrze? Wokół sami reprezentanci!
-Dokładnie tak! Skład się bardzo zmienił i mamy dużo wzmocnień w ataku i w obronie. Tylko się cieszyć, bo dawno nie było medali w Krakowie i z pewnością w tym sezonie będziemy musieli udowodnić, że one się nam należą. Dobrze mieć wokół tak klasowych kolegów.
Dziś podczas treningowej gierki miałeś okazję zagrać w zespole z Patrikiem Svitaną, nowym nabytkiem „Pasów". Jakie zrobił na Tobie wrażenie?
-Ciężko powiedzieć po jednym treningu. Patrik jest doświadczonym i utalentowanym zawodnikiem, co pokazał grając na Słowacji i w Kazachstanie. Możemy się tylko cieszyć, że tacy gracze dołączają do Cracovii.
W najbliższym czasie drużynę czeka kilka meczów sparingowych. To zapewne najlepszy trening przed meczami o punkty.
-Im więcej meczów, tym lepiej. Potrzebujemy ogrania i zgrania. Właśnie te sparingi mają pomóc przed ważnymi meczami. Cały czas mówimy o mistrzostwie Polski, ale wcześniej jest kilka ważnych tytułów do zdobycia, w tym obrona Superpucharu w meczu z GKS-em Tychy. 4 września chcemy dołożyć kolejne trofeum do klubowej gabloty.
Rozmawiał Krzysztof Dąbrowa