GKS Tychy - Comarch Cracovia godz. 18:00

Jak na razie finałowa rywalizacja odbywa się pod dyktando dobrze dysponowanej Comarch Cracovii, która wygrała już dwa spotkania. Najpierw pokonała tyszan w Krakowie 8:1, a następnie uporała się z nimi w Tychach 7:3. Dziś kolejny mecz tej rywalizacji. Czy ostatni?

Hokeiści „Pasów" nie myślą w tych kategoriach, ale skupiają się na tym, by zagrać jak najlepiej. - Wyniki może wyglądają na dość wysokie, ale nie można się nimi kierować. Trzeba jak najszybciej zapomnieć o środowym zwycięstwie, bo w czwartek gramy kolejne spotkanie. To będzie najcięższy mecz - przestrzega napastnik Comarch Cracovii, Łukasz Rutkowski.

GKS nie ma już nic do stracenia. Podopieczni trenera Jiřiego Šejby w dalszym ciągu potrzebują aż czterech zwycięstw, by sięgnąć po złoto i  z pewnością zdają sobie sprawę z tego, że jeżeli dzisiejszy mecz zakończy się sukcesem Comarch Cracovii, opuszczą taflę ze srebrnym medalem. - GKS nie będzie miał nic do stracenia i będzie chciał z nami wygrać - uważa inny snajper „Pasów", Paweł Kosidło.

W składzie Comarch Cracovii powinny nastąpić pewne zmiany w stosunku do wczorajszego meczu, związane głównie z powrotem Grzegorza Pasiuta, który pauzował za karę meczu, jaką otrzymał podczas poniedziałkowego pojedynku w Krakowie (8:1).

Hokeiści „Pasów" będą mogli liczyć - podobnie jak wczoraj - na wsparcie swoich kibiców, którzy dziś także wybierają się do Tychów. W środę - wspólnie z fanami GKS-u - stworzyli świetne widowisko, było głośno i kolorowo. - Chłopakom bardzo to pomagało. Wsparcie swoich kibiców na wyjazdach zawsze wpływa pozytywnie na drużynę. Liczymy, że dziś będzie podobnie - mówi drugi trener Comarch Cracovii, Andrzej Pasiut.

Spotkanie GKS Tychy - Comarch Cracovia rozpocznie się o godzinie 18:00. Nasza strona przeprowadzi z niego tekstową relację live.

DG