Filip Drzewiecki: Wystarczyło wbić go do siatki
12.01.2009

Filip Drzewiecki zdobył jedną z trzech bramek dla Comarch Cracovii, która w niedzielę wygrała w Sosnowcu z Pol-Aqua Zagłębiem 3:1.<br><br>
- Ciężki to był mecz…
- Zgadza się. Od pierwszych minut Zagłębie mocno na nas skoczyło, a my staraliśmy się odpierać ich ataki. Było bardzo gorąco i przez długi czas utrzymywał się wynik remisowy.
- Ale to wy przechyliliście szalę zwycięstwa na waszą korzyść…
- Popełniliśmy w tym meczu kilka błędów, ale trzeba było wyciągnąć z nich wnioski. My to zrobiliśmy, graliśmy na sto procent w defensywie, a ponadto zdobyliśmy dwie bramki. W efekcie trzy punkty przyjechały do Krakowa.
- Jedną z tych bramek zdobyłeś ty…
- Cały atak bardzo dobrze przycisnął przeciwnika, przez co zrobiło się duże zamieszanie pod bramką. Akurat byłem w miejscu, gdzie znalazł się krążek i wystarczyło z metra wbić go do siatki.
- To był bardzo ważny gol, bo wprowadził w wasz zespół nieco spokoju…
- Dokładnie. Przy wyniku 2:1 wystarczy jeden błąd, jedna akcja i jest remis. Udało nam się podwyższyć wynik, a potem kontrolowaliśmy już losy meczu.
Rozmawiał Dariusz Guzik
- Zgadza się. Od pierwszych minut Zagłębie mocno na nas skoczyło, a my staraliśmy się odpierać ich ataki. Było bardzo gorąco i przez długi czas utrzymywał się wynik remisowy.
- Ale to wy przechyliliście szalę zwycięstwa na waszą korzyść…
- Popełniliśmy w tym meczu kilka błędów, ale trzeba było wyciągnąć z nich wnioski. My to zrobiliśmy, graliśmy na sto procent w defensywie, a ponadto zdobyliśmy dwie bramki. W efekcie trzy punkty przyjechały do Krakowa.
- Jedną z tych bramek zdobyłeś ty…
- Cały atak bardzo dobrze przycisnął przeciwnika, przez co zrobiło się duże zamieszanie pod bramką. Akurat byłem w miejscu, gdzie znalazł się krążek i wystarczyło z metra wbić go do siatki.
- To był bardzo ważny gol, bo wprowadził w wasz zespół nieco spokoju…
- Dokładnie. Przy wyniku 2:1 wystarczy jeden błąd, jedna akcja i jest remis. Udało nam się podwyższyć wynik, a potem kontrolowaliśmy już losy meczu.
Rozmawiał Dariusz Guzik