Filip Drzewiecki: Przegrana, wracamy do domu, w sobotę wygrywamy – dziękuję

Po przegranej w szóstym spotkaniu półfinału play-off z Ciarko PBS Bank Sanok entuzjazmu nie tracił niedawny bohater spotkania nr 5, Filip Drzewiecki. Przeczytacie, co powiedział tuż po spotkaniu!
Przegrywamy po dwóch bramach gospodarzy zdobytych z przewag. To był klucz do dzisiejszego sukcesu sanoczan?
-Z pewnością zaczęliśmy bardzo słabo. Chyba za bardzo wierzyliśmy, że dziś już wygramy i awansujemy. To może nas trochę zgubiło. Z pewnością mieliśmy się wystrzegać kar, a z kar padły dwie bramki. No cóż - przegrana, wracamy do domu, w sobotę wygrywamy - dziękuję.
Czyli motywacja nie osłabła?
-Oczywiście, że nie. Nikt nie powiedział, choć i takie były głosy, że będziemy wygrywać wszystko 4:0. Taki jest hokej i taki jest play-off. Teraz mamy "best of 7" i siódmy mecz mam nadzieję wygrywamy.
Dziś gospodarzom mocno pomagali kibice. W sobotę liczysz na krakowską publiczność?
-Mam nadzieję, że kibice przyjdą i wesprą nas w tym bardzo ważnym momencie. Liczymy, że będą dla nas wsparciem, a sami postaramy się zrobić co do nas należy.
Rozmawiał Krzysztof Dąbrowa