Filip Drzewiecki: Takiego sezonu nie pamiętam!

    06.12.2015
    Filip Drzewiecki: Takiego sezonu nie pamiętam!
    Hokeiści Comarch Cracovii wysoko, bo aż 7 do 3 wygrali z niepokonanym dotychczas u siebie Podhalem Nowy Targ. Olbrzymi udział, okraszony hat-trickiem, miał w tym zwycięstwie Filip Drzewiecki!

    Wysokie zwycięstwo na papierze, ale to spotkanie nie miało chyba aż tak jednostronnego przebiegu?

    -Na pewno nie, o czym najlepiej świadczy remisowa pierwsza tercja. Oba zespoły mogły przeważyć zwycięstwo na naszą stronę, z czego bardzo się cieszymy. Z ciężkiego terenu jako pierwsi wywozimy 3 punkty i to jest najważniejsze.

    A w tej wygranej ty miałeś niebagatelny udział - kolejny hat-trick!

    -Tak (śmiech), choć po małej przerwie. Fajnie czasem pomóc drużynie właśnie w taki sposób.

    Ta pomoc była zdecydowanie obopólna. Wraz z Grześkiem Pasiutem i Kacprem Guzikiem wasza piątka uzbierała w sumie 8 punktów!

    -Coś zostało ze wspólnej gry z Grześkiem przed kilkoma laty, więc czasem można mu zagrać na ślepo. A tak naprawdę to wiadomo, że w hokeju jest czasem tak, że jednej piątce idzie świetnie, innej trochę gorzej. Dziś to my zrobiliśmy dużo dla drużyny, innym razem inna formacja. Najważniejsza jest jednak wygrana i liczymy na to, że taka współpraca będzie się dalej tak układała

    Pamiętasz taki sezon? Z dwoma hat-trickami?

    -Nie pamiętam, bo chyba nawet to się nie zdarzyło. Wcześniej więcej asystowałem, teraz strzelam. Ja nie ingeruje w to i nie patrzę, choć wiadomo, że punkty indywidualne też cieszą.

    To był ciężki tydzień, bo mieliśmy aż 3 mecze wyjazdowe. Ostateczny efekt chyba jednak musi cieszyć.

    -Tak - zdobyliśmy komplet punktów. Mecz co dwa dni i to na wyjeździe to jednak spory wysiłek. Nie po to się jednak trenuje, żeby narzekać. Na świecie gra się co dwa dni i my tez musimy się do tego przyzwyczaić.

    Był plan minimum na te trzy spotkania?

    -Nie, jedziemy na każdy mecz po wygraną i nie mamy planów minimum. Chcemy wygrywać wszystko.

    Następny mecz , u siebie, to starcie z GKS-em Tychy. Mamy póki co kompleks Mistrza Polski?

    -Nie można tak do tego podchodzić. Musimy w końcu wygrać i przestaniemy czuć tą atmosferę wyjątkowości wokół tyszan. Z grą podobną do dzisiejszej będzie to dużo łatwiejsze.

    Rozmawiał Krzysztof Dąbrowa

    CRACOVIA TO RÓWNIEŻ